Astronomican
Advertisement
LEWY cudzysłów
Rozpocząć ostrzał. Niech galaktyka płonie.
PRAWY cudzysłów

— Horus Lupercan


BITWA O ISTVAAN III
Istvaan III 1
Data: 005.M31
Lokacja: Istvaan III
Wynik: Totalne wyniszczenie planety i jej populacji, niemal doszczętne wybicie sił lojalistów
Strony konfliktu
LOJALIŚCI ZDRAJCY
Dowódcy
Saul Tarvitz, Gavriel Loken, Tarik Torgaddon, Crysos Morturg, Calleb Decima Horus Luperkal, Mortarion, ANgron, Eidolon
Siły
-Dzieci Imperatora, dowódca Saul Tarvitz;

-Wilki Luny, dowódca Gavriel Loken, Tarik Torgaddon;

-Gwardia Śmierci, dowódca Crysos Morturg;

-Pożeracze Światów, dowódca Ehrlen;

-Ordo Reductor, dowódca Magos Calleb Decima;

-Synowie Horusa, dowódca Horus;

-Dzieci Imperatora, dowódca Eidolon;

-Gwardia Śmierci, dowódca Mortarion;

-Pożeracze Światów, dowódca Angron;

-Legio Mortis;

-Legio Vulpa;

-Legio Audax;

Straty
100 000 Astartes ponad 60 000 Astartes

Zdrada na Istvaan III - Bitwa, która miała miejsce w 005.31 Milenium na zbuntowanej planecie Istvaan III i była jednym z najbardziej haniebnych momentów w dziejach młodego Imperium Człowieka. Wydarzenie to było bezpośrednim końcem Wielkiej Krucjaty i początkiem wojny domowej znanej jako Herezja Horusa. Cały konflikt toczył się miedzy Adeptus Astartes z Legionów Synów Horusa, Gwardii Śmierci, Pożeraczy Światów oraz Dzieci Imperatora, którzy poprzysięgli wierność zdrajcy Horusowi Luperkalowi a wciąż lojalnymi wobec Imperatora członkami tychże Legionów. Bitwa na Istvaan III była jawnym a zarazem pierwszym aktem tak wielkiej zdrady przeciw Imperatorowi w historii Imperium  a jej skutki będą widoczne jeszcze przez następne tysiąclecia.

Preludium[]

Na wskutek intryg swojego doradcy, Erebusa z Legionu Niosących Słowo, śmiertelnie ranny Mistrz Wojny został przetransportowany na księżyc Davina gdzie podczas, rzekomego uzdrowienia, ciało oraz umysł Horusa zostały zatrute wpływem Bogów Chaosu. To właśnie oni zawarli z Horusem mroczny pakt, na mocy którego Mistrz Wojny miał dostarczyć im Imperatora a w zamian oni obdarzą go mocą dzięki, której cała galaktyka stanie się jego własnością. W tym momencie w sercu Horusa zostało zasiane ziarno zdrady, które stało się jego nową ambicją.

Obdarzony nowymi siłami a także nowym celem, Horus zaczął przeciągać na swoją stronę tych Prymarchów u których lojalność wobec Imperatora była najbardziej wątpliwa i którzy uważali Horusa za tego co powinien prowadzić Imperium. Horus przekonał trzech swoich braci, Angrona, Mortariona i Fulgrima, żeby dołączyli do jego sprawy po czym rozkazał im, aby wrócili do swoich Legionów i powoli lecz sukcesywnie rozsiewali nienawiść do Imperatora u swoich Astartes. Kolejnym krokiem było odsianie Marines wiernych swemu Prymarsze od tych, którzy wciąż opowiadali się za Imperatorem. W tym celu w każdym ze zdradzieckich Legionów powstały sekty, które miały za zadanie rozsiewać wpływ Chaosu.

Zdecydowana większość Astartes wstępowała w szeregi tych kręgów z racji tego, że ich oddanie dla swych genetycznych ojców przewyższało wszystko inne i byli w stanie wykonać niemal każdy ich rozkaz w przeciwieństwie do członków Legionów, których wiara w ideały Imperatora była na tyle silna, że objawiała się wyraźnym dystansowaniem od tych sekt. Byli to bracia wywodzący się jeszcze z Terry i dzięki temu niezwykle łatwe było odsianie synów Prymarchów od synów Imperatora. Ostatnią kwestią pozostało miejsce w którym Horus będzie mógł się jak najszybciej wyeliminować zagrożenie ze strony lojalistów wewnątrz Legionów.

System Istvaan[]

Istvaan III 2

System Istvaan był położony w Segmentum Ultima i składał się z ośmiu, słabo zaludnionych planet. Podczas Wielkiej Krucjaty Istvaan został podbity i włączony do Imperium przez Kruczą Gwardię. W pewnym momencie na jednej z planet systemu Istvaan III wybuchł  bunt kultu Slaanesha przeciwko Imperialnej Prawdzie kierowany przez gubernatora planety Praala, który rozkazał zniszczyć wszystkie imperialne struktury władzy na tym świecie. Całej sytuacji nie pomagał fakt, że w systemie pojawiła się burza Osnowy, która odcięła go od reszty Imperium.

Niespełna sześć lat po tych wydarzeniach patrol Gwardii Śmierci odebrał Astropatyczną wiadomość, której treść sugerowała, że świat Isstvanu III jest wolny od wpływów Imperium. Obawiając się że bunt Chaosu rozprzestrzeni się na sąsiednie planety, Rada Terry, nie będąca świadoma zmian w Horusie rozkazała Mistrzowi Wojny spacyfikować bunt i wymierzyć sprawiedliwość stolicy świata, Chóralnemu Miastu oraz zdrajcy Vardusowi Praalowi. Horus, który widział w tym idealną okazję do wprowadzenia swojego planu w życie publicznie oznajmił, że Isstvan III poniesie straszliwą karę, aby dać przykład jakie są konsekwencje odwrócenia się od Imperium.

Cisza przed burzą[]

Istvaan III 3

Horus wykorzystał swój autorytet Mistrza Wojny i rozkazał Mrocznym Aniołom, Ultramarines i Krwawym Aniołom udanie się na kampanie do oddalonych i odseparowanych miejsc w galaktyce, żeby nie mieli szansy przeszkodzić w jego zamiarach. Jednocześnie zwołał naradę wojenną na swojej barce bojowej w celu omówienia szczegółów nadchodzącej operacji. Na miejsce przybył Angron oraz Mortarion, ale Fulgrim nie był w stanie dotrzeć na czas, więc w jego imieniu mówił Lord Komandor Eidolon, który przybył z większością sił Dzieci Imperatora. Wszyscy trzej zapewnili, że większość Kosmicznych Marines z ich Legionów uzna Horusa za nowego władcę ludzkości, ale wciąż pozostają elementy, których lojalność wobec Imperatora jest niekwestionowana.

Plan Horusa zakładał, że to właśnie zebrane siły sług Imperatora składająca się z około 1/3 czterech Legionów dokonają szturmu poprzez całkowity desant Kapsułami Desantowymi, bez znaczącego wsparcia pancernego czy lotniczego na pozycje buntowników, a kiedy będą zajęci walką całe życie na planecie zostanie unicestwione przy pomocy Bomb Wirusowych wraz ze znajdującymi się Marines bez jakiejkolwiek możliwości ucieczki czy obrony. Horusowi zależało, żeby zniszczyć lojalistów jak najszybciej, żeby podjąć dalsze kroki zanim jego bracia dowiedzą się o zdradzie.

Kości zostały rzucone[]

Aby możliwy był desant na Istvaan III niezbędnym było zajęcie sieci stacji orbitalnych zwanych Istvaan Extremis. W tym celu zostały zmobilizowane oddziały Astartes Dzieci Imperatora z pierwszej kompanii, dowodzone przez Saula Tarvitza i Eidolona a także oddział Gwardii Śmierci z siódmej kompanii dowodzony przez Nathaniela Garro. Początkowo atak na stację przebiegał bez zarzutu. Kosmiczni Marines z obu Legionów szybko zdobywali przewagę, jednak w pewnym momencie do walki po stronie obrońców dołączyli Piewcy Wojny, którzy byli Psionikami obdarzonymi przez Slaanesha mocą niszczycielskiego krzyku. W walce z tymi elitarnymi wojownikami ciężko ranny został Nathaniel Garro, lecz został uratowany przez Konsyliarza Dzieci Imperatora, Fabiusa Zgorzkniałego.

Ostatecznie udało się pokonać Piewców Wojny za sprawą użytej przez Eidolona swojej wersji krzyku, która była bardzo podobna do tej wykorzystywanej przez wyznawców Slaanesha. Ta sytuacja wzbudziła podejrzenia Saula Tarvitza, który zdecydował się przyjrzeć temu znacznie bliżej. Po zdobyciu Istvaan Extremis można było przeprowadzić desant na planetę. Nathaniel Garro ze względu na odniesione rany nie mógł dołączyć do szturmu podobnie jak Tarvitz, który poprosił Drednota Rylanora o zastąpienie go na barce bojowej. Połączone siły Astartes z czterech Legionów pod wodzą Garviela Lokena, Tarika Torgaddona, Ehrlena i Ullisa Temetera szykują się do zmasowanego ataku na stolicę rebeliantów.

Atak[]

Istvaan III 4

Przez pojawienie się na Istvaan Extremis wiedźm Slaanesha, które całkowicie zaskoczyły Astartes, Horus miał idealny pretekst, żeby rozkazać wszystkim lojalistom zmasowany atak, aby wróg nie był w stanie zorganizować swoich sił w tym innych Piewców Wojny. Plan zakładał desant na cztery kluczowe pozycje wewnątrz celu jakim było Chóralne Miasto. Zajęcie głównej siedziby władzy a także pojmanie gubernatora planetarnego przypadało Dzieciom Imperatora. Kolejnym ważnym zadaniem było zajęcie sieci miejskich dróg transportowych, przy których można było napotkać największe zgrupowania wroga. Zajęcie i spacyfikowanie tego celu było zadaniem Pożeraczy Światów.

Zachodnie fortyfikacje, w tym mury miały zostać zajęte przez Gwardię Śmierci.

Najtrudniejszy cel, który obejmował wschodnią część miasta, pełnej starożytnych kompleksów iglic oraz świątyń zwaną przez ludność Twierdzą Syren. Z racji dużej aktywności kultów religijnych a także możliwości pojawienia się Piewców Wojny, teren ten również był uważany za cel priorytetowy. Horus osobiście wydał rozkaz na zniszczenie wszystkiego co uda się znaleźć w tych kompleksach. Zidentyfikowano jeszcze kilkadziesiąt celów drugorzędnych, które miały zostać wyeliminowane w pierwszej fali ataku. Pierwszy desant pokrył niebo i spadł na Chóralne Miasto żelaznym deszczem niczym uderzenie młota. Opór wroga był znacznie silniejszy niż ten mający miejsce podczas pierwszej inwazji w celu przyłączenia Istvaan III do Imperium, ale w obliczu takiej siły jak Kosmiczni Marines wszelkie próby przeciwstawienia się stają się daremne. Pierwsza fala trzech Legionów była niszczycielska do tego stopnia, że w ciągu kilku chwil w szeregach buntowników zapanował całkowity chaos. Przeciwko murom i fortyfikacjom w zachodniej części miasta stanęła Gwardia Śmierci, która nieubłaganie parła naprzód miażdżąc wszelki opór.

Istvaan III 5

Kiedyś słudzy Terry teraz szaleni i masochistyczni wielbiciele Boga Przyjemności byli uzbrojeni w imperialną broń zrabowaną ze zapasów garnizonowych a ich linie okopów były usiane gniazdami moździerzy i stanowiskami działek automatycznych. Chociaż obrońcy zataczali się po pierwszym ataku to na przeciw Astartes Mortariona stanęły ciężkie czołgi Malcador wpierane przez Bazyliski wyłaniające się z ukrytych miejsc pod ziemią. Gwardia Śmierci była niestrudzona, spadła prosto w kordon ognia tak, że artyleria wroga strzelała na oślep. Z pociskami eksplodującymi wokół nich Astartes kroczyli nie zważając na wszystko. Terminatorzy i ciężkie oddziały wparcia niszczyły wieżyczki obronne i przebijały się do bunkrów podczas gdy oddziały taktyczne oczyszczały okop za okopem metodycznymi salwami Bolterów.

Wyłaniające się okręty bojowe wpadły z rykiem i zaczęły zrzucać Land Raidery i Vindicatory, ponieważ Gwardia Śmierci jako jedyny Legion na powierzchni planety dysponował ciężkimi pojazdami. Dzięki swoim maszynom Astartes mogli przebić się przez najsolidniejsze umocnienia z granitu, które osłaniały miasto od równin na zachodzie. Nie minęło wiele czasu a ze wszystkich bastionów pozostała jedynie sterta dymiących gruzów, co było również dziełem Tytanów Legio Mortis, które przy pomocy swoich turboblasterów i dział Gatlinga wyzwoliły niszczycielską energię powodującą, że granit stopniał niczym rozgrzany metal.

Istvaan III 6

Jeśli walka w zachodniej części miasta była systematyczną destrukcją przeciwnika, to bitwa o Pałac Gubernatora i jego okolice przekształciła się w chaotyczną rzeź. Zmasowany atak Kapsuł Desantowych, Pożeraczy Światów uderzył jako pierwszy rozbijając się o otwarte place niczym burza meteorytów zamieniając tamtejsze, rozległe kolumnady w pustkowie. Tysiące Pożeraczy Światów wylewały się i rozrywały wszystko na swojej drodze, pokonując zdezorientowane oddziały garnizonowe falą wyjącej przemocy. Setki obrońców poniosło śmierć w zaledwie kilka minut padając ofiarą roju wściekłych owadów. Gdy zgiełk rzezi ogarnął centrum miasta, ryk zrodzony z niezliczonych okrzyków bojowych, grzmiących strzałów Bolterów i warknięcia ostrzy łańcuchowych, świeże smugi złocistego ognia uderzały w powierzchnię planety wycelowane jak strzała myśliwego w Pałac Gubernatora.  

Odbudowany przez imperialnych architektów wojskowych, aby był zarówno imponującym symbolem imperialnej władzy, jak i ostatnim bastionem w przypadku powstania cywilnego, Pałac Gubernatora był zaprojektowany tak, aby opierać się, jeśli nie przeciwstawiać bombardowaniu orbitalnemu. Dzięki precyzyjnemu lądowaniu, fala Astartes z Legionu Dzieci Imperatora wylądowała bezpośrednio na swoim celu, skupiając się wokół rozległego rozproszenia wejść i sal. Z szybkością i bezlitosną siłą wyszkoloną podczas intensywnego treningu i planowania wstępnego, z którego słynął III Legion, Dzieci Imperatora będące już w najwyższym punkcie wewnętrznej obrony przedarły się do Pałacu z wielu różnych stron, jednak napotkały tam silny opór. Jednocześnie Drednoty ze sprzętem oblężniczym wraz z Marines wyposażonymi w broń Melta przebiły się przez dach pałacu. 

Istvaan III 7

Po drugiej stronie miasta szturm na Twierdzę Syren rozpoczęli Synowie Horusa. Większa niż okolice Pałacu Gubernatora była kompleksem rozproszonych, nieregularnych iglic. Rozbici i od początku pod ciężkim ostrzałem Synowie Horusa zdołali się zebrać do ataku ze swoją żelazną dyscypliną i rządzą walki a Twierdza Syren szybko stała się krętym, wielokondygnacyjnym polem śmierci, wypełnionym odłamkami i dymem. To tutaj ponownie pojawili się Piewcy Wojny, którzy dzięki swojej mocy manipulacji dźwięku byli w stanie rozrywać na strzępy Marines wraz z ich pancerzami. Dodatkowo za pomocą swego śpiewu byli w stanie doprowadzić kultystów Slaanesha, którzy ich bronili do niespotykane fanatyzmu, którego nie mógł zgasić nawet ogień Boltera.

W kulminacyjnym momencie bitwy oszałamiające żniwo wzrosło gdy nad całym Chóralnym Miastem zaczął rozbrzmiewać, nienaturalny krzyk, który zagłuszał nawet zgiełk i kakofonię walk. Dźwięk ten rozrywał nerwy i wywoływał niekontrolowaną nienawiść w mieszkańcach Istvaan III. Kosmiczni Marines zdołali znieść ten dźwiękowy atak i walczyć dalej tylko dzięki sile woli i wygłuszających systemach ich zbroi. Przy zachodnich murach Gwardia Śmierci wraz z Legio Mortis po rozprawieniu się z bastionami zaczęli brutalnie niszczyć tunele oraz bunkry pod nimi. W tym samym czasie Pożeracze Światów w okół Pałacu Gubernatora byli otoczeni przez może krwi. Jakaś mroczna siła nagle pchnęła do niedawna przerażaną populację w kierunku napastników ze ślepą furią. Pożeraczy byli zalewani najpierw przez setki a później przez tysiące oszalałych ludzi, którzy lekkomyślnie i bez żadnego uzbrojenia rzucali się na zbryzganych krwią wojowników Angrona, tylko po to żeby umrzeć.

Pożeracze Światów nie ukrywali podekscytowania, że przeciwnicy postanowili sami do nich przyjść ułatwiając tylko im zadanie. Pomimo siły i dzikiej determinacji, nadludzcy Astartes zostali odepchnięci przez niekończące się fale masy ludzkich ciał. Wojownicy wysyłali w stronę gęstego tłumu granaty odłamkowe, robiąc i siekając wszystko w okół do momentu aż ziemia była całkowicie pokryta rozszarpanymi zwłokami. W splątanych labiryntach Twierdzy Syren i wewnątrz Pałacu Gubernatora zwycięstwo było wyrywane wrogowi metr po metrze, ale każdy był okupiony kosztem. Piewcy Wojny byli w stanie zabić wielu wojowników zanim sami padli a kolejną przeszkodą były elitarne oddziały chirurgicznie zmodyfikowanych i okaleczonych żołnierzy z wewnętrznych sanktuariów. Każdy z nich był wyposażony w czarną zeszkloną zbroję i nieznaną dotąd reliktową broń która wyrzucała z siebie potężne fale dźwiękowe. Głęboko w iglicach grobowców Synowie Horusa pod wodzą starszego Garviela Lokena przedarli się do dziwnej, wypełnionej zwłokami świątyni plugawego bałwochwalstwa nazwanej później grobem śmierci i wyrznęli tam każdą istotę jaką napotkali.

W tym samym czasie mała grupa Dzieci Imperatora dowodzona przez słynnego szermierza Luciusza mimo poniesienia dużych strat zdołała wywalczyć drogę do sali tronowej Vardusa Praala. Gubernator ubrany w przesycony bogactwem strój i uzbrojony w dziwną psycho-dzwiękową broń był rzeczywiście mistrzem całego buntu, ale nawet jego wzmocniona siła nie wystarczyła by pokonać Luciusza, który zabił go w pojedynku. Nie wiadomo czy było to wynikiem ucięcia głowy węża czy może zniszczeniem świątyni w Twierdzy Syren, ale spowodowało, że dziwna kakofonia słyszana w całym mieście nagle ucichła. Siłą, która więziła umysły mieszkańców i utrzymywała ich opór zniknęła. W ciągu kilku następnych godzin ogień walk wygasał przez co bunt był w strzępach a wszystkie cele inwazji zostały unieszkodliwione lub zabezpieczone. W wyniku tej kampanii dziesiątki tysięcy ludzi poniosło śmierć, co wywołało radość u Kosmicznych Marines, którzy czerpali nie małą satysfakcję z ciężko osiągniętego zwycięstwa jednak żaden z nich nie zdawał sobie sprawy co miało nadejść.

Zdrada[]

LEWY cudzysłów
Ten akt herezji zrywa wszelkie więzi pokrewieństwa. Tych z których byłem dumny, nazywając braćmi, teraz walczą o krwawą śmierć. To są najgorsi wrogowie z którymi musimy walczyć. Bez pokoju, bez odpoczynki, bez wsparcia dopuki twarz Horusa nie będzie spoglądać z szubienicy zdrajcy a wszyscy jego zwolennicy zostaną pokonani.
PRAWY cudzysłów

— Anonimowy lojalista

Istvaan III 8

Celebracja z powodu zdobycia miasta nie trwała jednak długa a w miejsce euforii pojawił się niepokój przez utratę łączności z flotą na orbicie mimo, że nie było możliwości takiego obrotu spraw szczególnie, że wróg został już pokonany. Również sojusznicy w postaci Tytanów z Legio Mortis rozpoczęły ciche wycofywanie się za mury miasta na pustynne równiny. Pancerniki oraz barki bojowe połączonych flot Mściwego Ducha, Płonącego Ptaka, Androniusa, Gwiazdy Śmierci, Nieposkromionej Woli, Rękawicy Złośliwości, Dziecięcia Wojny i Zdobywcy zaczęły schodzić na niską orbitę.

Uwięzieni na planecie Astartes nie wiedzieli co ma to wszystko znaczyć i jakie mają podjąć kroki. Wtedy rozpoczęło się zmasowane bombardowanie Istvaan III. Na świat spadł deszcz bomb, które były wypełnione wirusem zwanym Pożeracz Życia. Była to najstraszniejsza forma Exterminatusa jaką dysponowało Imperium i mogła być użyta jedynie na rozkaz samego Imperatora i Mistrza Wojny. Śmiertelny wirus zaczął zarażać i niszczyć w zaledwie kilka chwil po wypuszczeniu ze zrzuconych ładunków. Pożeracz Życia zamieniał każdą żywą istotę z którą miał kontakt w płynną zgniliznę. Ludzkie mięso odpadało z kości a krzyki ucichły gdy ofiary tonęły w rozkładających się płynach z ich własnych płuc. Flora zwiędła i rozpłynęła się tworząc czarny szlam w zaledwie kilka minut. Czarne wichury zgnilizny oraz oparów zwłok jęczały w betonowych i stalowych kanionach miast, wybił dzwon śmierci ośmiu miliardów dusz. Poza miejskimi krajobrazami cmentarza , szerokie równiny i dżungle rozpadły się podczas gdy oceany zamieniły się w zielony szlam. Obserwatorzy na orbicie widzieli jak plamy rozkładu szybko rozprzestrzeniały się po powierzchni planety aż cała masa zawisła jak zgniłe owoce na tle czarnej pustki.

Istvaan III zmarł. W jednej chwili planeta tętniąca życiem zamieniła się w martwy świat. Szok psychiczny spowodowany tak dużą ilością zgonów w jednym czasie przecisnął się przez Osnowę na krótko przysłaniając, nieprzerwane światło Astronomicanu, ale na tym się nie skończyło. Rozkładająca się materia całej planety spowiła atmosferę Istvaan III warstwą palnych gazów. Wystarcza jedna salwa z barki bojowej, żeby podpalić planetę. Po chwili krajobraz przeciął wir ognia i hałasu.

Istvaan III 32

Całe kontynenty zostały obnażone, ich krajobraz spalony do gołej skały a zgniła populacja wyparowała w ciągu kilku sekund. Wiatr ognia przetoczył się przez powierzchnię w burzy płonącej destrukcji. Nic nie mogło przetrwać a mięso, kamień i metal zostały zeszklone lub stopione w niewyobrażalnych temperaturach. Całe miasta runęły, a popiół ciał mieszkańców rozwiał się na wietrze. Ci Astartes, którzy przetrwali atak wirusa, znajdując szczelne schronienie, zostali pochłonięci przez płomienie. Przed tą burzą ognia nie mogło być osłony dla tych, którzy odważyli się stawić czoło żywiołowi. Zanim echo zagłady ucichło, na okręcie flagowym Mistrza Wojny, Horus w końcu wyciągnął rękę i otwarcie przeciwstawił się Imperatorowi skazując w ten sposób galaktykę na wojnę domową. Miał nadzieje również, że wszyscy, którzy mu się sprzeciwiali gnili na Istvaan III jak się jednak okazało jego plan się nie powiódł.

Jeszcze zanim zdrajcy zadali pierwszy cios, zbliżające się okrucieństwo zostało odkryte przez kilku Kosmicznych Marines wśród orbitującej floty, wciąż lojalnym Imperatorowi. Jednym z nich był kapitan Saul Tarvitz, który od pewnego czasu zdawał sobie sprawę z tajemnic i niepokojących działań wewnątrz jego Legionu: Dzieci Imperatora. Wcześniej podejrzewając to co ma nastąpić, przez dobranie sił jakie miały prowadzić atak, Tarvitz przekonał swoich przełożonych, żeby zostać na statku w czasie walki.

O zdradzie dowiedział się w ostatniej chwili gdy były przygotowywane ładunki wirusowe. Saul wiedział, że nie jest w stanie powstrzymać bombardowania więc korzystając z okazji ukradł jeden z Thunderhawków, żeby polecieć na Istvaan III i powiadomić lojalistów o zdradzie zanim nastąpi atak. W międzyczasie Saul skontaktował się z Nathanielem Garro i wyjawił mu co tak naprawdę stoi za stłumieniem buntu. Garro jako przyjaciel kapitana Dzieci Imperatora wierzy mu i ostrzeliwuje ścigające Tarvitza statki, jednocześnie informując flotę Dzieci Imperatora o uśmierceniu Saula.  

Istvaan III 9

Garro pomaga Saulowi bezpiecznie dotrzeć na planetę natomiast sam na pokładzie Eisensteina szykuje się do skoku w Osnowę, żeby jak najszybciej ostrzec Imperatora o zdradzie Mistrza Wojny. Po wylądowaniu Tarvitz czym prędzej ostrzegł triumfujących Marines o nadchodzącej zagładzie. Ci, którzy zostali przez niego przekonani starali się w porę znaleźć szczelne schronienie. Tym, którym nie udało się schronić na czas padali na kolana od śmiercionośnego wirusa, który rozpuszczał odsłonięte rury i złącza lub przenikał przez uszkodzone części pancerza i dostawał się do jego środka.  

Pożeracz Życia rozrywał wiązania na poziomie molekularnym zamieniając ciało w rozpuszczoną zupę w ciągu kilku minut od kontaktu z ofiarą. Nawet wielu z tych Astartes, którzy dotarli do bezpiecznego schronienia w zapieczętowanych bunkrach, umierało w męczarniach gdy zorientowali się że byli zarażeni wirusem. Ci, którzy przeżyli atak biologiczny, uszczelniając swoje zbroje zostali pochłonięci przez płomienie, desperacko próbując znaleźć osłonę. Marines, których lojalność była niepewna i nie przydzielono ich do desantu patrzyli z niedowierzaniem jak świat spowija chmura śmierci.  

Wielu próbowało stawiać opór, ale całkowicie nieprzygotowani na ten obrót spraw byli szybko likwidowani. Los ten czekał nie tylko nadludzkich wojowników Imperatora, ale także zwykłych śmiertelników, którzy służyli w oddziałach pomocniczych zarówno w jednostkach naziemnych jak i flocie, zostali zmasakrowani zanim zdołali podjąć jakiekolwiek działania. Również tutaj nie wszystko poszło z godnie z przewidywaniami Mistrza Wojny, ponieważ nie docenił zwykłych ludzi, którzy wszystkimi możliwymi sposobami starali się zaszkodzić Horusowi. Jedni z ocalałych stawiali bezpośredni opór natomiast inni wikłali się w kampanię sabotażową i ukrywali się w trzewiach statków wymuszając na zdradzieckich Astartes długą pogoń za nimi.  

Podczas bombardowania orbitalnego co najmniej jeden statek torpedowy, Ducroix pozostał w rękach lojalistów i skierował całą dostępną siłę ognia na okręty wojenne zdrajców w daremnej próbie powstrzymania bombardowania, niszcząc kilka statków eskortowych i zadając znaczące uszkodzenia pancernikowi Gwieździe Śmierci zanim sam został rozerwany przez ostrzał floty Horusa. Odmawiając rozkazu kapitulacji Mechanicus Ordo Reductor Galleass Xerxes 9-7-7, statek, który późno dołączył do floty i nie był częścią planów Horusa, również musiał zostać zestrzelony znacznym kosztem dla napastników, a jego rozpadający się kadłub opadł na płonące niebo Istvaan III i zaginął wśród płomieni trawiących świat. Nawet ciężki krążownik Słoneczny Kamień był sceną przeciągającej się walki na pokładzie, gdyż działo się to na obrzeżach kordonu floty. Tutaj zaprzysiężony Pełnomocnik Terran, Książę Mortecher zamienił coś co powinno być zwykłym przejęciem statku przez wysłanników Dzieci Imperatora w szaloną batalie o każdy pokład i kontrolę nad okrętem. Nie wiadomo co miało się ostatecznie wydarzyć na okręcie, ale gdy burza ognia szalała na Istvaan III, statek wojenny Terran doznał katastrofalnej detonacji w przednim hangarze pozostawiają Słoneczny Kamień jako wrak. 

Przetrwanie[]

Gdy burza ogniowa ucichła, flota na orbicie zaczęła przy pomocy różnych urządzeń skanować powierzchnię Istvaan III aby ustalić skuteczność bombardowania wirusowego. Wyniki byli jednak dalekie od oczekiwań wywołując najpierw szok a później gniew Horusa. Na planecie znajdowało się sto tysięcy Astartres wywodzących się z Legionów Pożeraczy Światów, Synów Horusa, Dzieci Imperatora i Gwardii Śmierci, którzy zajęli Chóralne Miasto tracąc mniej niż jedną dziesiątą stanu liczebnego. Chociaż zdrajcy nie dostrzegli jeszcze pełnego zakresu swojego niepowodzenia to być może dwie trzecie Marines z pierwszej fali w cudowny sposób przeżyła bombardowanie, dzięki ostrzeżeniu, które otrzymali od swoich lojalnych towarzyszy na orbicie. Astartes znaleźli schronienie w pospiesznie uszczelnionych kompleksach bunkrów, które kilka godzin wcześniej odebrali z rąk buntowników, albo ukryli się w podziemiach Pałacu Gubernatora i Twierdzy Syren.

Kiedy opadł pył zniszczenia kanały komunikacyjne ponownie ożyły wypełnione żądaniami wyjaśnień, przekleństwami i osądami o zdradzie tych, których nazywali kiedyś braćmi. Nigdy w historii Legionów nie było tak wielkiego aktu zdrady a Kosmiczni Marines na Istvaan III byli wściekli ponad rozsądek, niektórzy doprowadzeni do szaleństwa przez rzeczywistość w której zostali zdradzeni przez swoich Prymarchów. W następstwie niepowodzenia ataku bombowego, który miał unicestwić lojalistów sprawy wymknęły się z pod kontroli. Nawet w tedy gdy Horus próbował wymazać swoją porażkę i zarządzić ponowne bombardowanie orbitalne, wbrew rozkazom i być może sprowokowany, reakcją tych, którzy kiedyś mu służyli Prymarcha Angron wziął sprawy we własne ręce.

Władca Gniewu[]

Istvaan III 11

Na czele z falą statków bojowych Pożeracze Światów wraz ze swoim Prymarchą zeszli ze swojego okrętu flagowego Zdobywca. Mistrz Wojny i reszta jego sprzymierzeńców mogli jedynie patrzeć z oburzeniem jak Angron spadł na planetę z pięćdziesięcioma pełnymi kompaniami swoich krwiożerczych Marines, lądując na zachód od Pałacu Gubernatora i rozpoczynając polowanie na swoich dawnych braci bitewnych. Thunderhawki ostrzeliwujące zasypane popiołem miasta natychmiast spotkały się z ogniem przeciwnika, którego znaleźli. Czerwony Anioł ryknął z wnętrza swojego statku na sterty zwłok, które pokrywały cały świat niczym opadłe liście w zimowym lesie a jego wielkie Topory Łańcuchowe krzyczały w oczekiwaniu na nadchodzącą rzeź. Jego wyzwanie zostało szybko spełnione gdy burze ognia wyłoniły się by go znaleźć, ale przeszedł przez nie jak potwór z mrocznego mitu, który stał się cielesną istotą.

Podążający za nim jego synowie utworzyli grot z bladego ceramitu i lśniącego metalu. Zakazane implanty cybernetyczne usadowione w mózgach Astartes VII Legionu zwane Gwoździami Rzeźnika domagały się nowych ofiar. Nieuchronnie, z linii ruin otaczających place wyszli im na przeciw ich lojalistyczni bracia, których wściekłość nie tylko jako Pożeraczy Światów, ale jako ofiar zdrady, dodatkowo podsycany rządzą zemsty osiągnęła poziom jakiego nie doświadczyli nigdzie indziej. Brat Kapitan Ehrlen, wojownik, którego lista zwycięstw od dawna służyła swemu ojcu musiał teraz poprowadzić swoich braci przeciwko bestii z którą właśnie w tym momencie miał do czynienia. Ruszył a wraz z nim siła dwóch tysięcy Marines. Broń miała zostać uwolniona a reszta kontyngentu Legionu rozproszyła się po całym mieście. Dla Ehrlena i jego ludzi prawda była zbyt straszna by się z nią zmierzyć a tu i teraz w obliczu dwukrotnie większej liczby tych, których nazywali braćmi i Prymarchy, któremu przyrzekli wierność aż do śmierci, to wszystko było po prostu za dużo. Ogarnęło ich mordercze szaleństwo i postanowili zabić tylu swoich dawnych towarzyszy przed swoją śmiercią, ilu to tylko było możliwe.

Istvaan III 10

Pożeracze Światów lądują na planecie.

Obie strony nacierały na siebie nawzajem, bez jakiejkolwiek taktyki rzucili się w objęcia śmierci, zderzając się ze sobą niczym fale pędzone na siebie z dwóch przeciwnych stron. W ciągu kilku chwil setki zginęły w szale i potokach krwi. Ehrlen został przytłoczony przez dziesiątki Pożeraczy Światów a następnie poćwiartowany, do końca wypluwając z siebie przekleństwa. Podczas szarżowania pancerniki zdrajców w zbieżnym żarze promieni Melta Wyrzucały odłamki i płomienie na linie bitewne.

W rzezi, która nastąpiła, prawda, która miała stać się gorzką rzeczywistością na długie lata w pełni uformowała się w obliczu wojny. Kiedy Astartes walczyli z Astartes zwykła imperialna logika walki, przewagi siły, łamania morale wroga czy zmyślne manewry nie miała już znaczenia. Zamiast tego w połączeniu z siłą i bronią, zbroją i umiejętnościami a przede wszystkim niezachwianą determinacją do walki podsycaną gniewem miał miejsce przerażający impas siły i dzikiego wyczerpania.  

Istvaan III 12

Ta bitwa będzie teraz charakteryzować się magazynkami Bolterów opróżnianych w gniewie i płytami pancerza rozrywanymi nie jednym a wieloma ciosami zanim przeciwnik nie zostanie powalony, ale także z krwią wroga na ich rękę. Byłaby to walka w której nikt nie przetrwał jej bez szwanku. Podczas masakry na placu Chóralnego Miasta gdzie walczyło i zabijało się nawzajem w szale przemocy łącznie siedem tysięcy Pożeraczy Światów, to liczebność a także obecność ich krwawego pana ostatecznie przechyli szalę zwycięstwa na korzyść zdrajców. Angron był maszyną stworzoną do zabijania, niepowstrzymaną bestią, która odrzucała zmasakrowane ciała i wyrwane kończyny, które spadały rozbryzgując szkarłatną krew na wszystkie strony.

Szarpał się niczym nieokiełznany piorun w te i z powrotem, przedzierając się przez opancerzone ciała, niszcząc wszystko co stanęło przeciwko niemu i odrzucając uderzenia ostrzy i pociski Bolterów jakby były jedynie ukąszeniami owadów. Walka trwało dopóki nie było już nikogo więcej do zabicia a zwycięzcy z niegdyś biało-niebieskimi pancerzami stali całkowicie pokryci posoką i brudem na pokrytej ciałami oraz popiołem ziemi. 

Widząc powstały horror Angron miał powiedzieć ,,Dobra robota" następnie rozkazał swoim Pożeraczom Światów rozproszyć się po mieście w poszukiwaniu ocalałych do zabicia. Tak rozpoczął się prawdziwy rozlew krwi pierwszej wojny między Legionami, a zarazem pierwszej w historii Imperium w której to jego najwięksi obrońcy, kosmiczni Marines zwrócili się przeciwko sobie. Taka była szokująca zdrada, która była źródłem bólu tak wielkiego, że w tej wojnie nie było miejsca na ustępstwa i wytchnienie a jedynie na nienawiść i krwawą zemstę.

Atak Zdrajców[]

LEWY cudzysłów
Nie ma porażki, której nie mógłbym obrócić w element mojego zwycięstwa. Angron postanowił zamienić Istvaan III w atak naziemny. Mogę to uznać za porażkę i ograniczyć jej wpływ, bombardując planetę zamieniając Angrona i jego wojowników w pył wraz z resztą świata, albo mogę wykuć z niej triumf, którego echo wyślę w daleką przyszłość.
PRAWY cudzysłów

— Horus Lupercal

Istvaan III 14

Mistrz Wojny był wściekły z nieposłuszeństwa Angrona i zrujnowaniem starannie opracowanego planu wyeliminowania lojalistów przy minimalnych stratach własnych. Z perspektywy czasu można zauważyć pozycję w jakiej znalazł się Horus przez swojego brata. Teraz musiał podjąć decyzję, która mogła by postawić pod znakiem zapytania dalsze losy rebelii. Jedną z opcji było przygotowanie ponownego bombardowania ładunkami nuklearnymi na pozycję lojalistów, za czym optował Abaddon, pierwszy kapitan i prawa ręka Horusa, teraz gdy zdrada nie jest już tajemnicą, liczyła się każda chwila a ten ruch pozwoliłby szybko wyeliminować tych, którzy przetrwali, żeby móc ruszyć na Terrę. Ruch ten jednak skazał by Angrona na zagładę i co prawda Prymarcha Pożeraczy Światów zostałby ukarany, jednak przez to Horus nie tylko straciłby silnego sojusznika, ale zyskał by nowego w postaci floty VII Legionu, a na to Mistrz Wojny nie mógł sobie pozwolić. Na planecie wciąż pozostawało zbyt wielu lojalistów, którzy mogli się okopać a co za tym idzie stać się znacznie bardziej niebezpieczni, żeby pozostać biernym. Jedynym rozwiązaniem pozostawało wsparcie Angrona widząc w tym idealną okazję do przygotowania swoich wojsk na walkę z innymi Astartes dzięki czemu mógł obrócił całą sytuację na swoją korzyść. Tak więc Horus poparł swojego brata i rozkazał przygotowania do przeprowadzenia desantu na Istvaan III.

Istvaan III 17

Pradawny Rylanor broniący pozycji.

Gdy kości zostały rzucone Arcy-Zdrajca Horus podjął decyzję o ataku naziemnym lecz zamiast używać jednego Legionu do przypuszczenia szturmu, który pozwoliłby oszczędzić resztę, wolał zaangażować do pewnego stopnia wszystkie dywizje pod jego dowództwem po kolei. W tym Horus wyraźnie zaznaczył swoje szersze pojęcie o skali nadchodzącej wojny, zapewniając, że każdy element armii zdrajców będzie splamiony krwią byłych towarzyszy. Z tego paktu nie było powrotu ani przebaczenia dla tych, którzy sprzeciwili się Imperatorowi a jedynie zwycięstwo lub śmierć. 

Dzieci Imperatora pod dowództwem Lorda Dowódcy Eidolona były następne do rozmieszczenia, a w obliczu działań Saula Tarvitza ich chęć odkupienia w oczach Horusa znacznie wzrosła. Z typową precyzją i wymagającymi wzorcami rozmieszczenia swoich sił, Dzieci Imperatora wybrały spalony, płaski obszar, który kiedyś był otwartym targowiskiem i przegrupowali się kilka kilometrów na południe od Pałacu Gubernatora jako miejsce tymczasowego postoju. Gdy tylko grupa zadaniowa Eidolona wysiadła z transportowców, natychmiast rozkazał im przemieścić się w formacji kolumn do Pałacu Gubernatora z zamiarem przejęcia go szturmem oraz wybicia tego co według niego miało być zdezorganizowaną i wyczerpaną bandą ocalałych.

Istvaan III 15

Zdrajcy Dzieci Imperatora przypuszczają atak.

W międzyczasie kolejne siły wsparcia Pożeraczy Światów zaczęły lądować, przygotowując się na wojnę na wyczerpanie. Podczas gdy okręty bojowe Gwardii Śmierci i Synów Horusa zaczęły przeprowadzać zwiad, odpowiednio na północny zachód i południe od Chóralnego Miasta, szukając ocalałych lojalistów pośród wciąż płonących ruin, strzelając do wypatrzonych celów i rozmieszczając oddziały poszukiwawcze, aby te ścigały ocalałych. Jednakże w ciągu kilku kolejnych godzin stało się jasne, że nie będzie to zwykła operacja pacyfikacyjna maruderów.

Zaraz po wkroczeniu do Pałacu, okazało się, że Eidolon i jego ludzie nie docenili przeciwnika, który bronił się wewnątrz budowli i nie miał zamiaru się poddać. Zamiast odnieść sukces w szturmie, jego siły znalazły się pod ciężkim ostrzałem, przygwożdżone i przyparte do murów po czym zostały zmuszone do odwrotu, pozostawiając po sobie wiele uszkodzonych pojazdów. Dalsze próby wysłania oddziałów piechoty przez ruiny zagradzały pospiesznie rozstawione przez lojalistów , ale skuteczne reduty i wcześniej przygotowane zasadzki, które odrzucały Marines Eidolona bez jakichkolwiek postępów.

Istvaan III 16

Lojaliści używający Działa Laserowego do zestrzelenia maszyn zdrajców.

Gdzie indziej użycie zespołów poszukiwawczych okazywało się równie nieskuteczne. Systematyczne oczyszczanie rozległych ruin mogło dostarczyć jedynie szczątkowe informacje o koncentracji wroga podczas gdy zrujnowany krajobraz miejski był idealnym miejscem do obrony dla lojalistów, którzy czekali z Działami Laserowymi na nisko przelatujące patrole zdrajców. Szczególnie, że Marines wierni Imperatorowi dobrze znali słabości dawnych towarzyszy.

Co gorsza jeden z transportowców Synów Horusa powracający do hangaru swojego statku-matki Minotaura przeprowadził samobójczy atak na punkt startowy, wypowiadając swoje zamiary by ,,Pomścić krew Terry" zanim wbił się w linię okrętów bojowych. Działka płonęły siejąc rzęź i zamęt w szeregach zdrajców Synów Horusa zabijając przy tym całą kompanie legionistów Horusa co spowodowało jeszcze większy zamęt. Od początku desantu zdrajców liczba ofiar po ich stronie, również za sprawą śmiałego sabotażu na Minotaurze wciąż rosła.

Wojna na wyczerpanie[]

Istvaan III 13

Zdrajcy szukają ofiar.

Gdy zapadła noc odłamki i pył wyrzucone w górne warstwy atmosfery zaczęły opadać. Krwawiące ciepło umierającego światła rodziło świeże burze, które nawiedziły cały kontynent pustosząc udręczone powietrze Istvaan III i zawiesiły się nad Chóralnym Miastem z odnowioną energią. Wichry o sile huraganu wyrzuciły wielkie potoki wciąż gorącego popiołu przez zrujnowane kaniony miejskie zaludnione ciałami umarłych, podczas gdy grzmiące salwy błyskawic siały spustoszenie w transmisjach Vox. Lot był praktycznie niemożliwy a powierzchnia prawie odcięta od floty.

O ile pierwsza część planu polegająca na odseparowaniu lojalistów został zakończony sukcesem o tyle jego druga część była kompletną katastrofą. Wielki taktyk pokroju Horusa był tego zdecydowanie świadom, ale nawet mistrzowie swojego rzemiosła zarówno ci nad ludzcy jak i ludzcy podlegają kaprysom szczęścia i okoliczności nad, którymi nie mają wpływu. Bombardowanie wirusowe ostatecznie nie przyniosło nic więcej prócz wymordowania miliardów niewinnych ludzi i zamknęło ten świat w strefie wojny, gruzu i burz, które drażniły napastnika jednocześnie faworyzując obrońców. Zbyt pewni siebie Dzieci Imperatora ponieśli porażkę a Pożeracze Światów włączając w to Angrona rozproszyli się po całym mieście w niekontrolowanej i nie możliwej do monitorowania hordzie.

Istvaan III 19

Zwiad przy użyciu jednostek powietrznych niewiele pomogło, ponosząc przy tym straty i ujawniając skalę oporu i determinację lojalistów. Lojaliści starali się zniwelować przewagę liczebną zdrajców angażując ich siły w walkę na obszarach zabudowanych gdzie szanse byłby bardziej wyrównane ze względu na nie zdolność do wykorzystania przez zdrajców w pełni możliwości bojowych.

Skutkowało to toczącymi się bitwami przez usianie trupami ulice i strzaskane bloki mieszkalne, poczerniałe od popiołu. Setki wrogich kontaktów zostało oznaczonych na całej, rozległej części zniszczonego miasta, z gęstymi skupiskami zidentyfikowanych w północno-zachodnich strefach Pałacu Gubernatora i plątaniny dzielnic Twierdzy Syren. Horus i jego dowódcy nie mieli wątpliwości, że pod osłoną ciemności i burzy lojaliści przemieszczali się przez ruiny, katakumby i tunele, nie rzadko pod pozycjami zdrajców jednocześnie podsycając swoją rządzę zemsty.

Istvaan III 33

Zespół ciężkiego wsparcia lojalistów eliminuje maszyny wroga.

To co jednak miało nadejść miało być niczym innym jak wojną na wyczerpanie w której wsparcie powietrzne nie pełniło by żadnej znaczącej roli i mimo, że Horus dysponował Tytanami z Legio Mortis nie mógł ryzykować ich utraty w tak nieprzyjaznym terenie miejskim, szczególnie, że nieustannie szalały burze, które utrudniały widoczność i znacząco ograniczały zasięg maszyn. Dni zamieniły się w tygodnie w tym czasie burza trwała nieprzerwanie a pod jej osłoną w zgliszczach Chóralnego Miasta toczyły się zacięte walki.  

Były to siły prawie równie liczebne i musiały ścierać się w strukturach bloków mieszkalnych a także w cuchnących i ciemnych sieciach tuneli w których zwłoki były wszechobecne. Kosmiczni Marines walczyli z Kosmicznymi Marines aż do śmierci. Przez niesprzyjającą pogodę zdrajcy mogli jedynie fragmentarycznie wzmacniać swoje ataki i zdarzało się, że musieli uzupełniać amunicję z Kapsuł Desantowych, ale czasem i tego nie byli w stanie zrobić. W zrujnowanych strefach przemysłowych południowej części miasta opancerzone kolumny Vindicatorów i Predatorów poczyniły duże postępy walcząc o każdą ulicę z brutalnymi kontratakami piechoty stając się jednocześnie celem dla snajperów i zespołów ciężkiego wsparcia ukrytych w ruinach. 

Istvaan III 18

Odrodzone Wilki Luny w boju.

W krętych salach Twierdzy Syren wojownicy, którzy niegdyś z dumą nosili symbol Mistrza Wojny i nazywali siebie Synami Horusa, zniszczyli swoje heraldyki i ponownie stali się Wilkami Luny. Ich przywódcą był Garviel Loken, który był bohaterem swojego Legionu i dowódcą dziesiątej kompanii bitewnej a wcześniej członkiem kręgu doradców i przyjaciół Horusa. Wyróżniony ze względu za swoją niezachwianą lojalność wobec Wielkie Krucjaty i jej wzniosłych ideałów został zdradzony na powierzchni podobnie jak inni, ale teraz przywdział płaszcz przywódcy lojalistów, koordynując ich opór na wschodzie i południu miasta i opracowując mobilną obronę i ataki typu uderz i uciekaj, które powstrzymywały jego byłych towarzyszy przez zastosowaniem śmiercionośnej taktyki okrążenia w której byli mistrzami. 

Istvaan III 20

Zdrajcy próbujący przejąć pozycje lojalistów


Raz po raz Dzieci Imperatora na czele z Eidolonem próbowały przejąć Pałac Gubernatora, ale zostali odparci dzięki Tarvitzowi i jego wojowników, wykazując się nieubłaganą determinacją i taktyczną doskonałością w obronie obiektu i otaczających go terenów. Obrona Pałacu została dodatkowo wzmocniona naprawionymi, zdobycznymi pojazdami pozostawionymi przez wycofujących się zdrajców podczas ich pierwszego szturmu. Wraz z lojalnymi Dziećmi Imperatora walczył sam Starożytny Rylanor, Drednot, który w oczach braci był nieśmiertelną ikonę honoru i chwały III Legionu. Wiele razy był uznawany za zaginionego tylko po to by ponownie powstać z gruzów, żeby ukarać tych, którzy zdradzili Imperatora hańbiąc tym samym nazwę swojego Legionu.

Istvaan 36

Lojaliści Dzieci Imperatora zdobywający Rhino Synów Horusa.

Atak zdrajców na Pałac został dodatkowo osłabiony przez potrzebę strzeżenia własnych flanek przed wędrującymi grupami Pożeraczy Światów, głównie lojalistów, ale być może również tych po stronie Horusa, którzy nie dbali o to kto jest sojusznikiem a kto wrogiem, żeby plądrować broń i amunicję zanim zostaną przetrzebione przez wrogi ostrzał bądź nie znikną zwycięsko w ciemnościach. Na północnym zachodzie lojaliści Gwardii Śmierci stanęli w obliczu najtrudniejszej sytuacji bitewnej. Chociaż mocno ufortyfikowani w bunkrach Istvaan III i dobrze zaopatrzeni zostali przygwożdżeni przez gniew dwóch potężnych wrogów.

Istvaan III 23

Lojalni Pożeracze Światów zastawiający pułapkę.

Z centrum miasta przybył Angron i jego Pożeracze Światów, atakując raz po raz ich obronę, przedzierając się do sieci tuneli i nie zważając na straty poniesione w bitwie. Za murami miasta Mortarion tak nieugięty jak sama śmierć, stawił czoła burzy i wylądował na wielkim statku szturmowym Omen, pośród wyjących wichur. Prymarcha Gwardii Śmierci nie lekceważył tak swojego wroga niż Dzieci Imperatora wydając rozkaz Omenowi by ten zniszczył bunkry nie pozostawiając lojalistom obrony a tym samym możliwości przeprowadzenia skuteczniej zasadzki zanim on i jego siły przegrupują się na powierzchni. Na przekór huraganom i ciemności Gwardia Śmierci pomaszerowała naprzód w uporządkowanych szeregach, którym towarzyszyły kolumny pojazdów bojowych Spartan i Fellbladeów. Następnie zdrajcy dokonali systematycznego i nieustępliwego ataku prowadzeni przez Żniwiarza Prymarche ponuro liczącego zabitych.

Decyma[]

Pięć a może sześć kilometrów na północ od ruin imperialnego portu kosmicznego, pod całunem burzy w odległych zakątkach miasta coś jeszcze poruszyło się pod zaspami gruzu i popiołu. Niewidoczna i niewykryta pośród wyjących wiatrów i iskrzących błyskawic, wielka mosiężna kula uwolniła i obracała się wyłaniając się z poczerniałej ziemi. Górna struktura kuli rozpadła się kilka godzin po tym jak po raz pierwszy zaczęła się wydostawać, otwierając się jak ogromny odwrócony kwiat z ostrzami brązowych płatków.

Po pewnej chwili wiadomo czym ta kula tak naprawdę była. Chociaż w pobliżu nie było żywego obserwatora, który mógłby ją rozpoznać to bez wątpienia był to Tygiel Oblężniczy Ordo Reductor. Wystrzelony w burzę ognia iskrzącą po powierzchni Istvaan III w chwili śmierci lojalistycznego Mechanicum GalleassXerses 9-7-7, tygiel wyglądem i funkcją był bardzo podobny do zaawansowanych modeli  Kapsuł Desantowych Kosmicznych Marines, chociaż był zarówno znacznie większy jak i ciężej opancerzony. Tylko ta wytrzymałość pozwoliła mu przetrwać upadek z orbity i wbić się głęboko w ziemię zamiast roztrzaskać się na kawałki przy uderzeniu. Niezależnie od tego, zwykłe ciało nawet te należące do Astartes prawdopodobnie nie przetrwało by uderzenia pocisku, ale ci, którzy siedzieli w jego wnętrzu nie mieli zwykłych ciał. Byli to Reductor Magos Calleb Decima i jego ochroniarze, kohorta cyborgów Thallaxa, dla których zniszczenie zdrajców nie było kwestią nienawiści a zimną, bezwzględną logiką.

Świt zdrajców[]

Istvaan III 21

Lojaliści Gwardii Śmierci walczący z dawnymi towarzyszami.

Prawie dwa pełne miesiące minęły na martwym świecie Istvaan III, kiedy w końcu wielkie burze zaczęły słabnąć, żeby zdrajcy mogli wysłać wsparcie lotnictwa dla swoich oddziałów. W ciągu tych miesięcy siły atakujące musiały płacić ogromną cenę za każdy zdobyty blok miasta i kilometr gruzu a przybliżone szacunki wskazywały, że liczba lojalistów sięgnęła dwudziestu tysięcy zabitych, ale zdołali przy tym wyeliminować dwa razy więcej napastników. Lojalistyczny ruch oporu nadal panował nad Pałacem Gubernatora, pomimo największych wysiłków Dzieci Imperatora i Pożeraczy Światów po stronie Horusa chcących zająć go szturmem, podczas gdy Wilki Luny Lokena nadal dominowały w sektorze otaczającym Twierdzę Syren. Jednakże na północnym zachodzie siły Gwardii Śmierci znalazły się między młotem a kowadłem przez nieubłagane natarcia swych zdradzieckich braci.

Obrońcy byli systematycznie spychani do coraz mniejszych stref, które były przez nich kontrolowane a pętla wokół nich zaciskała się z każdą chwilą nie dając szansy na wydostanie się z kordonu. Odwróceniem losu okazał się bunt niektórych załóg maszyn oblężniczych i pojazdów solidaryzowały się z tymi, których Mortarion nazywał teraz wrogami i albo odmówili strzelania do lojalistów albo zwrócili swoją broń w stronę zdradzieckiej Gwardii Śmierci i Pożeraczy Światów. Z perspektywy czasu można było zauważyć i być może był to wymowny czynnik dla Istvaan III, że do czasu wydarzeń na tej planecie, proporcjonalnie duża liczba załóg maszyn Legionu Gwardii Śmierci pochodziła z krwi Terran. Wynikające z tego krwawe fiasko przekształciło się w trwającą pięć godzin bitwę podczas, której legendarna dyscyplina XIV Legionu załamała się na jakiś czas.

Istvaan III 22

Zdrajcy Gwardii Śmierci na czele z Mortarionem szturmują pozycje lojalistów.

Zdrajcy i lojaliści wpadli w wir bitwy, strzelając zarówno do przyjaciół jak i wrogów. Zdradziecki marszałek Gwardii Śmierci Durak Rask i jego oddział zostali zabici przez drużynę niszczycieli lojalistów Crysosa Morturga a sam Prymarcha został ranny przez ogień plazmowy z własnego czołgu Predator zanim on i jego ochroniarze rozcięli go na kawałki. Dopiero wydając rozkaz wycofywania się i przegrupowania, Mortarion zakończył wewnętrzny konflikt, chociaż dało to chwilę oddechu lojalistom, aby ci mogli uciec zanim Mortarion ponownie zacieśnił pierścień w okół ich pozycji. Gdy burze ucichły świeże kompanie Legionistów Horusa, czołgów i ciężkiego sprzętu spadły w znacznej liczbie na obrzeża Churalnego Miasta. Gwardia Śmierci jako pierwsza ucierpiała gdy Mortarion wlał swoje wojska na ten obszar. 

Ciężkie Czołgi Malcador, które zgromadzili lojaliści jako zdobyczny sprzęt nie mógł się równać się z tym czym dysponowali zdrajcy i wkrótce zostały zmiecione przez Fellblade-y i ogień Tytanów Legio Mortis. Teraz kontrolując przedpolem i otaczając ostatnie reduty lojalistów, napastnicy rozpoczęli ataki falami, ich oddziały taktyczne były tak gęsto rozmieszczone, że wojownicy szli ramię w ramię po rozdartej ziemi do bitwy tworząc nieprzerwaną kanonadę Bolterów. Lojaliści nie mieli zamiaru poddać się tak łatwo, nawet w obliczu tak przeważających sił i bez cienia szansy na przetrwanie.  

Bez wahania obsadzili wszystkie stanowiska ogniowe i działa artyleryjskie dopóki nie skończyła im się amunicja. Lojaliści dopasowywali się do nadciągającej burzy pocisków i odpowiadając ogniem aż do momentu w którym ich Boltery zaczynały żarzyć się od gorąca a ich osłony nie zostały całkowicie skruszone. Zdradziecka Gwardia Śmierci pokonała barykady i okopy niczym czarny przypływ i zatopił każdego kto stawiał opór. Jedynie garstce lojalistów udało się wycofać na swoje ostatnie pozycje obronne, głęboko w najniższych partiach sieci tuneli wysadzając wszystkie wejścia za sobą. Zdrajcy przygotowali się na taką ewentualność torując sobie drogę ładunkami wybuchowymi i wiertłami Hades. Sam Mortarion przybył po ukrywających się synów. 

Istvaan III 24

Desperacka walka lojalnej Gwardii Śmierci.

Atak na powierzchni zaczął przybierać na sile a Mistrz Wojny uwolnił prawdziwy gniew. Grupa uderzeniowa złożona z trzydziestu kompanii dowodzona przez Pierwszego Kapitana Ezykiela Abaddona i jego elitarnych Terminatorów Justaerin wylądowały na południowy-zachód od miasta z wsparciem ciężkich pojazdów. Natychmiast zaczęli przebijać się przez poczerniałe kamienice, które tam znaleźli w coraz szerszych kręgach, tratując wszystkich napotkanych lojalistów. Po ponownym rozpoczęciu ataku transportowce rozpoczęły rozmieszczanie Tytanów Legio Mortis i Legio Audaxby wzmacniając tych, którzy prześcignęli burzę ogniową i straszliwe huragany poza miastem. W cieniu tych olbrzymich transportowców podążał szereg nieznajomych statków.

Kadłuby udekorowane częściami ludzkiego ciała i pokrytymi dziwnymi symbolami drżącymi na ziemi. Pierwszy wyszedł Heretek w czarnych szatach z Mrocznego Mechanicus a za nim ciągnęła się makabryczna broń w postaci pajęczych czaszek-robotów z dużymi działkami automatycznymi. Każdy na tyle duży, że Drednot wydawał się karłem przy nich. Tak dziwaczne i złowrogie jak niewątpliwie te twory Mrocznego Mechanicus były niczym w porównaniu z postaciami, które wyszły ze statków zaraz po nich. Postacie te niosły ze sobą tak namacalną aurę przerażenia, że niektórzy zatwardziali Kosmiczni Marines schodzili im ostrożnie z drogi.

Byli to Wiedzmowi-Kapłani z Davina wokół, których plama Osnowy wisiała niczym pełen robaków całun. Sytuacja diametralnie się zmieniała i choć lojaliści bohatersko utrzymywali swoje pozycje przewaga była po stronie zdrajców. Ich dawni bracia mieli znaczącą przewagę liczebną i o wiele lepsze uzbrojenie oraz sprzęt, który mogli teraz w pełni wykorzystać. Każdy zabity Marine był dużą stratą dla lojalistów szczególni w tych dramatycznych chwilach na którą obrońcy nie mogli sobie pozwolić. Z godziny na godzinę szala zwycięstwa coraz wyraźniej przechlała się na korzyść Horusa.

Eksterminacja[]

Istvaan III 25

Efekt ostrzału Tytanów Legio Mortis.

Zakrwawieni, ale nieugięci lojaliści przygotowali się na śmierć. Przeciwko nim zdrajcy zgromadzili potężną armię a kiedy zaczęły się ostatnie ataki śmierć lojalistów była pewna. Mając zdecydowaną przewagę, Astartes pod dowództwem Horusa rozpoczęli natarcie z nową energią przemieszczając się przez zrujnowane miasto w kierunku Pałacu Gubernatora. Zdrajcy bez problemu zdołali przedrzeć się przez posterunki obronę lojalistów, które napotkali na swojej drodze. Tunderhawki i Avengery zostały wysłane jako pierwsze i miały przeprowadzić zwiad a także za pomocą swoich pocisków miały ostrzelać prawdopodobne skupiska lojalistów, aby przygwoździć przeciwnika jak to tylko możliwe, żeby nie był w stanie przemieszczać swoich sił przed głównym atakiem.

Tysiące Kosmicznych Marines Gwardii Śmierci, Pożeraczy Światów, Dzieci Imperatora i Synów Horusa były w ruchu a ich szeregi uformowane w półksiężyc były wspierane przez Rhino, Land Raidery oraz Predator. Eskadry Land Speederów ze wrzaskiem przelatywały w powietrzu flankując a później okrążając sługi Imperatora. Nad tą całą potęgą górowały Tytany w sile dwóch pełnych manipułów w których skład wchodziły Tytany klasy Warlord, Reaver i Warhound jako wsparcie. Na ich czele stał Dies Irae, Tytan klasy Imperator, spoglądający z góry na swoje bratnie machiny wojenne, krocząc wysoko nad ruinami w mieście. Jego kroki wstrząsały ziemią, burząc struktury umęczonego miasta niczym pękający lód pod stopami. W starciu z taką siłą ognia nic nie mogło przetrwać a gdy tylko napotkano punkt oporu Tytany wyzwalały na niego swój gniew niszcząc całe bloki mieszkalne i pozostawiając po nich jedynie chmurę pyłu i ognia. Moc uwolniona z broni Tytanów była tak wielka, że błyski wystrzałów można było zobaczyć wysoko na orbicie.

Istvaan III 26

Gdy zbliżali się do wysokich murów Pałacu Gubernatora, Tytany spotkały się ze zdradzieckimi Dziećmi Imperatora, którzy już rozpoczęli oblężenie w kolejnej próbie szturmu na rozległy kompleks napotykając salwy z Dział Laserowych i Bolterów. Princeps z Legio Mortis miał wyraźne rozkazy i dbał jedynie o rozpoznanie którzy Marines są sojusznikami a którzy wrogami. Ogłuszający dźwięk syren był jedynym ostrzeżeniem dla Eidolona, że Tytany otwierają ogień. Ściany pałacu zostały zbudowane przez inżynierów z Mechanicus, aby wytrzymały furię świata, który mógł wznieść się w buncie i nawet w obliczu tak potężnego ostrzału nadal stały, ale ten stan rzeczy miał nie potrwać długo. Działa Vulcano i Turbo-laserowe Destruktory wypuszczały z rykiem skupiska oślepiającego światła, które pochłonęły pole bitwy czarnym dymem i płomieniami. W ciemności olbrzymie machiny wojenne niczym bogowie skumulowały pokłady swojej wściekłości a Astartes mogli jedynie patrzeć i czekać aż ta burza minie.

Istvaan III 34

Lojaliści walczący do końca.

Kiedy ogłuszający ostrzał w końcu ustał a kurz opadł na atakujących niczym czarny śnieg, zniszczenie wywołane przez Tytany w końcu się ujawniło. Zniknęła wielka ściana kurtynowa, która jeszcze kilka chwil wcześniej stała, zwrócona ku nim. Za zrujnowanymi murami, wielka kopuła pokrywająca wewnętrzny obszar rozpadła się i runęła a wieże i kolumny w środku zostały przewrócone i zmiażdżone jak zepsute zabawki. Tytani ponownie zawyli triumfalnie i tym razem otrzymali odpowiedź od Pożeraczy Światów gdy Angron ryknął na rozkaz do szarży. Jedynym co pozostało lojalistom wewnątrz było sprzedanie swojego życia tak drogo jak tylko mogli. 

Istvaan III 35

Zdradziecki Drednot unicestwia dawnych braci.

Podczas długiej, przeciągającej się wojny Kapitan Luciusz z III Legionu poczuł urazę do swojego przyjaciela Tarvitza, który skutecznie dowodził obroną Pałacu Gubernatora oraz zazdrość z szacunku jakim darzyli go inni Astartes z jego Legionu. Z podstępem w sercu Luciusz potajemnie skontaktował się z Eidolonem i obiecał dostarczyć mu Tarvitza dla Mistrza Wojny i przełamać obronę lojalistów od środka w zamian za przyjęcie go z powrotem do łask w szeregach zdrajców. Eidolon przyjął propozycję szermierza. W akcie najbardziej nikczemnej zdrady Luciusz zabił trzydziestu Astartes Dzieci Imperatora, którzy bronili linii lojalistów, aby otworzyć drogę dla ostatecznego ataku zdrajców na ich byłych braci. Plan Luciusza powiódł się po czym wrócił do łask po stronie zdrajców a Tarvitz był teraz na łasce Horusa.

W czasie gdy główna kolumna zdrajców szturmowała zerwane twierdze Pałacu Gubernatora, w północnym i południowym sektorze miały miejsce dalsze ataki mające na celu złamanie kręgosłupa lojalistów i ściganie ocalałych rozproszonych ocalałych w ruinach. Przeciwko Kapitanowi Lokenowi i jego Wilkom Luny stanęli ich dawni bracia, Synowie Horusa pod dowództwem Ezekiela Abaddona, którzy przeprowadzili własny atak z wyraźnymi instrukcjami, aby wyjść z niego zwycięsko lub wcale. Atakowana z wielu kierunków jednocześnie Twierdza Syren była celem dla sił lądowych jak i powietrznych.  

Istvaan III 27

Tarany Szturmowe Caestus wbiły się w iglice górnych grobowców wraz z oddziałami wyposażonymi w Plecaki Skokowe, którzy schodzili ze statków bojowych, żeby stanowiska strzeleckie i gniazda snajperskie na wyższych partiach buwodli mogły zostać szybko uciszone. Na poziomie gruntu pejzaż zadrżał przed grupą opancerzonych formacji ciężkich czołgów Spartan i Land Raiderów pomalowanych nie na morski kolor charakterystyczny dla Legionu Synów Horusa a czerń niczym noc i spalony brąz, przecinające ścieżkę zarówno przez sterty gruzu jak i barykady. Groty czołgów wbiły się w splątane cmentarze, wchłaniając powracający ogień, który rozbłysną na ich spotkanie.  

Oddziały spragnione krwi z Mieczami Łańcuchowymi i granatami biegły na oślep strumieniami wypływającymi z wnętrz czołgów, robiąc uniki i wijąc się w kierunku pozycji obronnych nie zważając na poległych braci bitewnych. Wilkom Luny nie brakowało odwagi w obliczu znienawidzonego wroga, ale przewaga liczebna wroga była zbyt wielka a zapasy amunicji kończyły się w zastraszającym tempie. Niektórzy starali się walczyć wolni i rozproszeni jeśli było to tylko możliwe, ponieważ w tym dniu samo przetrwanie było zwycięstwem nad straszliwymi przeciwnościami. Inni, ranni, odcięci lub po prostu zbyt wyczerpani stali na swoim stanowisku mimo, że mogli się wycofać, żeby ich bracia mogli zyskać trochę czasu za cenę własnego życia strzelając do ostatniego pocisku i walcząc do ostatniej kropli krwi.  


Istvaan III 28

Oddziały szturmowe Abaddona.

Terminatorzy Abaddona szturmowali barykady z marmuru i grobowców rozbijając kamienne rzeźby za pomocą Rękawic Mocy i zasypując lojalistów na ostatnich kilku blokadach w środku pociskami rozgrzanej plazmy. Twierdza Syren upadła w ciągu godziny, ale setki wrogów zdołało uciec a Pierwszy Kapitan Abaddon ze zwycięskim zgorzknieniem  na ustach krążył po ruinach rzucając obelgi i groźby śmierci na tych, którzy nie zdołali zamknąć okrążenia na czas. Po odzyskaniu opanowania Abaddon rozkazał rozproszyć się i przeczesać miasto, podczas gdy Mroczne Mechanicus oraz odziały Niszczycieli wyznaczył do odnalezienia i zniszczenia wszystkich, którzy zdołali uciec do podziemi.

Wkrótce kanistry z płonącym Phosphexem zostały opróżnione i wlane do otworów wentylacyjnych i katakumb, które biegły pod Twierdzą Syren, podczas gdy czarownice z Davina używały własnych mrocznych sztuk aby polować na pustkowiach. Podczas późniejszego polowania na lojalistów Abaddon i Horus Aximand walczyli z Kapitanem Lokenem i Tarikiem Torgaddonem w ruinach spalonego budynku gdzieś w Chóralnym Mieście.  

Istvaan III 29

W kolejnej bitwie mały Horus zabił Tarika w pojedynku podczas gdy Loken walczył dzielnie przeciwko Abaddonowi, ale w końcu został ciężko ranny i leżał bezradnie podczas kolejnego, ostatecznego bombardowania przez flotę Mistrza Wojny, które położyło kres oporowi lojalistów. Gdy ciemność prawdziwej nocy ponownie opadła na martwy świat jedynym światłem były przeszywające płomienie lamp poszukiwawczych metodycznie omiatających szczątki szkieletów a wraz z nimi obietnica śmierci. Jedynym dźwiękami były zgrzytliwe kroki Tytanów kroczących po ruinach i przerywane odgłosy wystrzałów, które niczym zjawy rozbrzmiewały gdy w ciemności został znaleziony jakiś lojalista. Śmierć Istvaan III weszła w ostatnią, morderczą fazę. Nie można tego było już nazywać bitwą a obławą polegającej na odnalezieniu, okrążeniu i kąsaniu najgroźniejszej ofiary aż do momentu jej całkowitego unicestwienia.

Ostatnie tchnienie[]

Istvaan III 31

Mściwy Duch Horusa.

Chociaż lojaliści zostali pokonani na Istvaan III to wszyscy starali się żeby ich całkowite zniszczenie było jak najbardziej utrudnione a cena jaką Horus zapłacił, aby dokonać tego czynu była niewątpliwie wysoka. Pozostałe resztki Marines oddanych Imperatorowi nie miały szans na ucieczkę z planety, ale ich całkowita eksterminacja nie była już tym na co Mistrz Wojny mógł sobie pozwolić. W końcu Fulgrim, Prymarcha Dzieci Imperatora dotarł na miejsce przynosząc ze sobą niepokojące wieści. Czas nie był po stronie Horusa, trzeba było opracować nowe plany i zacząć czym prędzej działać jeśli Imperator miał pozostawać w niewiedzy o zamiarach Horusa. Skończył się czas zbierania sojuszników dla jego zdrady a rozpoczął czas na podjęcie śmiałych kroków, bo inaczej ryzykował utratę wszystkiego. Z goryczą w ustach Horus nakazał odwrót z powierzchni Istvaan III, pozostawiając za sobą cmentarz i wzywając Mortariona i Fulgrima, żeby w razie potrzeby wyciągnęli Angrona z tego zniszczonego świata.

Odchodząc rozkazał również by działa jego okrętu flagowego Mściwego Ducha skierowały się ponownie w stronę Chóralnego Miasta i zrównały je całkowicie z ziemią, lecz tym razem nie przy użyciu bomb wirusowych a konwencjonalnych pocisków. Po dokonaniu tego czynu flota zdrajców pozostawiła Istvaan III w ruinie jako całkowicie martwy świat. Bombardowanie planety wywołało silne wstrząsy tektoniczne we wyniku, których ziemia zadrżała a w niej utworzyły się szczeliny. Budynki runęły gdy bracia Legionu walczyli między sobą pod zawalającymi się dachami. Na całym Istvaan III w coraz mniejszym kręgu buntu, ostatnie grupki lojalistów z czterech Legionów były niszczone przez wojowników, którzy kiedyś byli ich braćmi. Jednakże umierający wiedzieli, że ci, którzy ich zdradzili zapłacili cenę we własnej krwi. Calth, Prospero i Singus były już ofiarą rozprzestrzeniającej się wojny i masakry, ale dla Horusa głównym celem było zostać nowym Panem Ludzkości za wszelką cenę.

Następstwa[]

Czyny Mistrza Wojny w systemie Istvaan były odczuwalne jeszcze przez następne tysiąclecia. Istvaan III umierał w dżumie i pożarze a jego powierzchnia stała się jednym wielkim cmentarzem cywilizacji. Wirus Pożeracz Życia uwolniony na rozkaz Horusa pozostawił po sobie królestwo popiołu i dymu rozrzuconych po krętych ulicach spalonych uli i miast. Zdrajcy musieli szybko wyeliminować lojalistów i zapewnić, że ich zdrada pozostanie tajemnicą. Dzięki swojemu perfidnemu atakowi zdrajcy mieli inicjatywę i szansę na użycie płaszcza fałszu do przygotowania decydującego ciosów na Imperium, ale szansa ta została zaprzepaszczona przez pochopne decyzję jednego z braci Prymarchy. Przygwożdżeni i przytłoczeni liczenie lojaliści stawiali czoła potędze zdrajców i złu Horusa. Każdego dnia przeciągająca się bitwa zwiększała szansę na ujawnienie intencji oraz pozbawienie ich zasobów potrzebnych do kontynuowania wojny przeciwko Imperatorowi.

Choć lojaliści polegli zrobili to jako Astartes i lojalni wojownicy Władcy Ludzkości. Zwycięstwo zdrajców był okupione krwią i czyniąc to zadali nowo narodzonemu buntowi Horusa ciężkie rany. Kapitan Saul Tarvitz odkrył plany Horusa i odważnie wylądował na planecie skazanej na zagładę , żeby ostrzec znajdujących się tam Marines o zbliżającej się masakrze. W ten sposób udało mu się uratować 2/3 ze stu tysięcy lojalnych Astartes, aby ci mogli kontynuować walkę ze zdrajcami. Tarvitz niegdyś niewyróżniający się oficer przekształcić planowaną rzeź w udaną wojnę partyzancką, niwecząc wszystkie plany Horusa. Postać ta odegrała znaczną rolę w przetrwaniu lojalistów poprzez zbudowanie spójnej obrony a być może przyczynił się do wyniku całej wojny domowej.

Po wszystkim na Istvaan III zdołała przeżyć garstka Astartes, a w śród nich był ranny Kapitan Loken, który po przetrwaniu ostatecznego bombardowania zdołał wydostać się z gruzów spędzając kolejne miesiące na martwym świecie nie zdając sobie sprawy, że będzie musiał odegrać ważną rolę w służbie Imperium. Z ostrzem wojny wyciągniętym i zwilżonym krwią braci nie było już odwrotu a gdy wieści w końcu dotarły do Imperatora dzięki odważnym działaniom Nathaniela Garro i dzielnej załodze Eisensteina, ognie wendety płonęły w sercach osób całkowicie lojalnych Imperium. Nie może być żadnego przebaczenia ani litości, tylko wojna.

Źródła[]

  • Black Crusade: Core Rulebook str. 26
  • Horus Heresy: Visions of Heresy, Book One str. 94- 141
  • Imperial Armour : The Horus Heresy, Betreyel str, 9-58
  • Galaxy in Flames (powieść) - Ben Counter
Advertisement