Astronomican
Astronomican
Advertisement
LEWY cudzysłów
Nie ma żadnego wroga. Przeciwnik na polu bitwy jest jedynie manifestacją tego co musimy przezwyciężyć. On jest zwątpieniem, strachem i rozpaczą. Każda bitwa jest walką wewnętrzną. Podbij pole bitwy które leży wewnątrz Ciebie i wróg zniknie, jak iluzja którą jest.
PRAWY cudzysłów

— Rogal Dorn

RogalDornSzkic

Starożytna ilustracja Upamiętniacza przedstawiająca Rogala Dorna, prymarchę Legionu Imperialnych Pięści, podczas Herezji Horusa, zaczerpnięta ze Speculum Historiale Carpinusa.

Rogal Dorn - jest Prymarchą i genetycznym ojcem VII Legionu Adeptus Astartes, Imperialnych Pięści. Podczas Herezji Horusa pozostał lojalny swojemu ojcu, Imperatorowi Ludzkości. Zwany był "Pretorianem Terry".

Historia[]

Dzieciństwo[]

Jeszcze jako noworodek, razem ze swoimi dziewiętnastoma braćmi, został wykradziony z tajnego laboratorium Imperatora Ludzkości umiejscowionego w Himalajach i rzucony na planetę która później stała się kolebką jego Legionu - Inwit.

Kapsuła z Prymarchą VII Legionu przybyła na Inwit gdy jego mieszkańcy zaczęli się ponownie rozwijać. Planeta była podzielona pomiędzy potężne Domy, przygotowujące się do rozszerzenia dominium ludzkości. Chociaż w mrokach Inwitu nadal kryły się straszliwe stwory, kontrolowane przez Domy stocznie zaczęły tworzyć pierwsze okręty gwiezdne. Stacje orbitujące wokół pokrytej lodem planety były powoli ściągane na mroźną ziemię i reperowane. Źródła nie są zgodne co do tego jak wielkie było imperium mieszkańców Inwitu w tym czasie - czy obejmowało ono fragment planety czy Domy wysłały już swe wojska do okolicznych planet.

Inwit

Inwit

Kapsuła z Prymarchą VII Legionu została odnaleziona przez Patriarchę Domu Dorn, który zabrał małego syna Imperatora do Lodowego Zamku (ang. Ice Castle) gdzie zajął się jego wychowaniem. Patriarcha nazwał chłopca Rogal i zajął się jego wychowaniem, przyjmując go do rodziny.

Niewiele wiadomo na temat tego okresu. Rogal i Patriarcha z pewnością byli ze sobą blisko - lider Domu Dorn nauczył przybranego syna podstaw przetrwania oraz sztuki wojennej. Obydwaj pracowali ramię w ramię, czyniąc swój Dom najpotężniejszym ze wszystkich na planecie. A gdy Patriarcha umarł ze starości, Rogal został jego spadkobiercą.

Nie minęło wiele czasu nim Prymarcha przejął kontrolę nad całą planetą. Mieszkańcy Inwitu pokochali go i obwołali go Imperatorem Dornem.

Osobowość Rogala idealnie łączyła się z potrzebami Inwitu. Imperator Dorn przeprowadził szereg reform, które popchnęły Imperium Inwitu dalej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Rogal przeszkolił nowe armie, osobiście zajął się naprawą porzuconych stacji oraz nakazał stworzenie statków jakich dotąd nie widziano na Inwicie.

Imperator Dorn stworzył dla ludzi ze śmiertelnie niebezpiecznego świata imperium, które sięgało ku granic Gromady Inwitu i dalej. Prawdziwe gwiezdne mocarstwo, które siłą i dyplomacją podbiło nieprzeliczoną liczbę światów.

Siły Wielkiej Krucjaty dotarły do granic Imperium Inwitu 40 lat po śmierci Patriarchy Domu Dorn. Naprzeciw prowadzonej przez Władcę Ludzkości potężnej floty Imperator Dorn wystawił tylko jeden okręt - Falangę. Potężną, gwiezdną fortecę, znacznie większą niż okręty Imperium.

To właśnie na Phalanxie doszło do spotkania dwóch Imperatorów. Rogal Dorn, po dowiedzeniu się prawdy o swym pochodzeniu, klęknął przed swoim prawdziwym ojcem, przekazując swoje imperium i Phalanx w ręce Imperatora. Wszystko to z miłości, przywiązania i posłuszeństwa. Ale również z konieczności.

Imperator, będący pod wrażeniem osiągnięć swojego syna, oddał mu potężną stację kosmiczną oraz obiecał światłą przyszłość.

Wkrótce później na Inwit przybyły siły VII Legionu, które zjednoczyły się ze swym Prymarchą. W przypadku takich spotkań dotychczasowa natura Legionu często ulega drastycznym zmianom. Nie w tym wypadku - natura Dorna i Inwitu jedynie wzmocniła oddanie i dyscyplinę jaka była obecna wśród Imperialnych Pięści.

Walcząc w Wielkiej Krucjacie[]

Rogal Dorn należał do jednych z najbardziej zasłużonych Prymarchów. Nie licząc ojca Ultramarines, Roboute Guillimana, stworzył on największe z prywatnych imperiów synów Imperatora. W przeciwieństwie do Guillimana, Dorn nie utrzymywał żadnej niezależności dla swoich terenów i w pełni inkorporował je do Imperium.

Ta decyzja pokazywała zresztą cechy które Rogal Dorn zaczął wkrótce uosabiać - lojalność, szczerość i dyscyplina. Niektórzy z jego braci zaczęli rozpowiadać że Dorn nie mógłby nigdy powiedzieć kłamstwa - nawet jeśli miałoby to pomóc mu w osiągnięciu jego własnych celów.

Rogal Dorn szybko stał się jednym z najaktywniejszych Prymarchów w całej Wielkiej Krucjacie, prowadząc swój Legion ku nieprzeliczonym konfliktom na niezliczonych planetach. W czasie tych wojen Rogal Dorn nawiązał bliskie więzi z Roboute Guillimanem i jego Ultramarines. Guilliman szanował Dorna do tego stopnia że na Macragge w Hali Prymarchów nadal stoi jego pomnik - jako drugi w szeregu, tuż za samym Roboute.

Horus

Prymarcha Horus

Dorn nawiązał również przyjazne stosunki z Lemanem Russem i Vulkanem, chociaż bliskość ich relacji nigdy nie została dobrze opisana.

Wydaje się jednak że najbliższe stosunki nawiązał z Horusem Luperkalem, Prymarchą Wilków Luny i pierwszym odnalezionym synem Imperatora. Luperkal i Dorn zawsze czuli się dobrze w swoim towarzystwie a więzi przyjaźni pomiędzy tą dwójką były tak wielkie, że przerastała je jedynie lojalność Rogala wobec Imperatora Ludzkości.

Niewiele wiadomo na temat walk jakie Rogal Dorn odbył z Lionem El'Jonsonem, jednak w archiwach Imperialnych Pięści zachowała się ta wymiana zdań między dwójką Prymarchów:

ROGAL: Żaden plan nie jest w stanie przetrwać spotkania z wrogiem.

LION: Więc nie tworzysz dobrych planów.

IX Legion[]

IX Legion, znany obecnie jako Krwawe Anioły, ma reputację jednego z największych obrońców ludzkości. Nie zawsze tak było.

Nim IX Legion spotkał swojego Prymarchę, był on wypełniony najróżniejszego rodzaju szaleńcami i psychopatami. IX Legion nie budził szacunku - budził jedynie strach i obrzydzenie, tak u swoich wrogów jak i sojuszników. Jego Marines nacierali w ślepym gniewie, mordując i raniąc każdego na swej drodze.

Blood Angels Great Crusade

Krwawe Anioły z wczesnej Wielkiej Krucjaty

Nigdzie nie było to tak dobrze widocznie jak w tzw. "Bankiecie na Kiy-Buran". Była to trwająca 12 lat kampania czystego, nieokiełznanego mordu. Ta wojna, mająca być chwalebną kampanią wyzwoleńczą, stała się odpowiednikiem maszynki do mięsa.

Pod sam koniec wojny na orbicie pojawiły się okręty Imperialnych Pięści, pod dowództwem samego Rogala Dorna. Spodziewali się oni świata sprowadzonego do uległości - zastali go skąpanego we krwi.

Rogal Dorn natychmiast zbeształ IX Legion za ich barbarzyńskie zachowanie. Następnie, by obronić Legion przed konsekwencjami ich działań, Imperialne Pięści zniszczyły ostatnie wciąż stojące miasta na planecie a sam Dorn potajemnie usunął wszelkie informacje o tej kampanii z bazy danych Imperium.

Przez następne lata barbarzyństwo IX Legionu ukazywało się jednak otwarcie, przez co wielu wpływowych ludzi w Imperium zaczęło się domagać likwidacji krwawych barbarzyńców. W tym okresie Rogal Dorn był ich jedynym sojusznikiem, twardo broniąc IX Legionu przed wpływami sił które chciały go zniszczyć.

To właśnie dzięki twardej ochronie Rogala Dorna IX Legion był w stanie przetrwać dość długo by odnaleźć swojego Prymarchę, Sanguiniusa, który kompletnie zmienił jego naturę.

Pacyfikacja Shravaanu[]

Pacyfikacja Shravaanu była niezwykle agresywnym konfliktem z rasą Xenosów znaną jako Badoon. By wybić tą niebezpieczną rasę, do walk wysłano aż czterech Prymarchów wraz z ich Legionami - Wilkami Luny, Imperialnymi Pięściami, Dziećmi Imperatora i Żelaznymi Wojownikami.

Wojna na Shravaanie zakończyła się gdy siły tych ostatnich pod wodzą Perturabo zdołały przebić się i zniszczyć ostatni punkt oporu Badoonów.

Perturabo

Perturabo, Prymarcha Żelaznych Wojowników

Po zakończeniu konfliktu wszyscy czterej Prymarchowie udali się by świętować swoje zwycięstwo. Podczas uczty Horus proklamował Perturabo największym mistrzem oblężeń jakiego posiadała Wielka Krucjata. Fulgrim podchwycił temat, zapytując Rogala Dorna czy mury Imperialnego Pałacu byłyby w stanie wytrzymać natarcie Żelaznych Wojowników. Dorn stwierdził że przy odpowiednim planowaniu Imperialny Pałac jest w stanie odeprzeć każdy atak.

Po usłyszeniu tego komentarza Perturabo dostał napadu szału, rzucając falę oskarżeń w stronę swojego brata i opuszczając ucztę. Dorn podobno niespecjalnie się przejął.

Tak zaczęła się nienawiść Żelaznych Wojowników do Imperialnych Pięści.

Zaginieni Prymarchowie[]

Na pewnym etapie Wielkiej Krucjaty doszło do wielkiej katastrofy - Prymarchowie II i XI Legionu dokonali straszliwych rzeczy. I chociaż ich losy były różne, rezultat ich działań był taki sam.

Czegokolwiek Zaginieni Prymarchowie dokonali, zagroziło to ideałom stojącym za Wielką Krucjatą. To była strata która dotknęła wszystkich w Imperium.

II i XI Legion zostały pozbawione swoich ojców i miały zostać ukarane za ich działania.

Roboute Guilliman i Rogal Dorn twardo stanęli w obronie Marines z Zaginionych Legionów. Byli zbyt ważnym zasobem by można było ich zmarnować. Ponadto grzechy tego okresu były winą Zaginionych Prymarchów, ich Legiony były niewinne.

Widząc niesprawiedliwość oraz skutki jakie działania Zaginionych Prymarchów sprowadziły na Imperium, Guilliman i Dorn zawiązali więc wielki spisek, mający ocalić Zaginione Legiony i Wielką Krucjatę.

II i XI Legion zostały poddane masowej zmianie pamięci, a ich Marines zostali rozdzieleni pomiędzy Ultramarines i Imperialne Pięści. Dzięki temu mogli oni kontynuować walkę za Imperatora, nie obciążeni winą swoich prawdziwych ojców.

Nie był to jednak koniec spisku. Na prośbę Rogala Dorna Imperator Ludzkości zgodził się zaakceptować procedurę zmiany wspomnień pozostałych Prymarchów. Całkowita, a przy tym subtelna, zmiana pamięci była procesem który trudno byłoby przeprowadzić na zwykłym ludzkim umyśle. Przeprowadzenie jej na biologicznej doskonałości jaką był umysł Prymarchy było niemal niemożliwe. Dlatego właśnie z rozkazu Rogala Dorna to Malcador Pieczętnik, prawa ręka Imperatora, miał przeprowadzić ten proces.

Wszyscy Prymarchowie (jak i prawdopodobnie inni mający kontakt z Zaginionymi) zostali poddani zmianom wspomnień. Od tamtego dnia mieli oni wierzyć że złożyli przysięgę milczenia związaną z losem straconych braci. Że to honor wstrzymuje ich od rozmawiania na temat Zaginionych Prymarchów.

Dzięki temu kłamstwu i manipulacji Wielka Krucjata została ocalona.

Pacyfikacja Cheraut[]

Konrad Curze 3

Konrad Curze

W późniejszym etapie Wielkiej Krucjaty, połączone siły Imperialnych Pięści, Dzieci Imperatora i Władców Nocy uderzyły na wrogi Imperium System Cheraut. Dorn w tym czasie doskonale współpracował z Fulgrimem i jego Legionem, jednak działania Konrada Curze i jego synów wprawiały go w obrzydzenie.

Władcy Nocy, jak zawsze, prowadzili wojnę absolutnego terroru i zastraszania, która była antytezą wszystkiego co Rogal Dorn reprezentował. Póki te akty były ograniczone do wrogiego mocarstwa, Dorn czuł się zmuszony je tolerować.

Curze jednak kontynuował swoje działania na mieszkańcach Cheraut nawet po tym jak system stał się częścią Imperium.

"Stosy martwych przesłaniały niebiosa a Curze obserwował jak jego Kapelani przeprowadzają egzekucje na więźniach, gdy do obozu wparował Dorn, jego zazwyczaj spokojna twarz skrzywiona we wściekłości.

- Curze!

Rogal nigdy wcześniej nie wzywał go po nazwisku.

- Bracie? - zapytał Konrad.

- Na Tron! Co ty tu robisz? - zapytał Dorn, jego normalny, uprzejmy ton pochłonięty przez głębie wściekłości.

Falanga wojowników w złotych zbrojach ruszyła za Rogalem i Konrad szybko wyczuł konflikt w powietrzu.

- Karzę winnych. - odpowiedział chłodno. - Przywracam porządek.

Prymarcha Imperialnych Pięści pokręcił głową.

- To nie porządek, Curze, to morderstwo. Rozkaż swoim wojownikom opuścić broń. Moje Imperialne Pięści przejmą ten sektor.

- Opuścić broń? - rzekł Curze. - Oni nie są wrogami?

- Już nie. - powiedział Dorn. - Teraz są więźniami ale wkrótce będą posłuszną populacją i częścią Imperium. Zapomniałeś dlaczego Imperator powołał Wielką Krucjatę?

- By podbijać. - powiedział Curze.

- Nie. - odpowiedział Dorn, kładąc swoją złotą dłoń na ramieniu brata. - Jesteśmy wyzwolicielami, nie niszczycielami, bracie. Przynosimy światło oświecenia, nie śmierć. Musimy rządzić z troską jeśli Ci ludzie mają kiedykolwiek uznać naszą władzę w Galaktyce.

Curze wzdrygnął się od dotyku, odrzucając prostą przyjaźń jaką udawał Dorn.

Tetryczna wściekłość zaczęła kipić pod jego skórą, jednak jeśli Dorn był jej świadomy, nie ukazał tego.

- Ci ludzie sprzeciwiali się nam i muszą zapłacić za tą zbrodnię. - powiedział Curze. - Posłuszeństwo wobec Imperium przyjdzie pod groźbą kary, wiesz o tym tak dobrze jak wszyscy, Dorn. Zabij tych któzy się sprzeciwiają a reszta nauczy się że stawać przeciwko nam oznacza śmierć.

Dorn pokręcił głową, próbując objąć Curze ramieniem, chcąc zabrać go z dala od ciekawskich spojrzeń jakie ich rozmowa zaczęła przyciągać.

- Mylisz się, ale porozmawiamy o tym na osobności.

Konrad Curze wallpaper Night Lords

Też Konrad Curze

- Nie. - rzekł Curze, agresywnie odrzucając dotyk Dorna. - Myślisz że Ci ludzie padną na swoje nędzne kolana bo okazujemy im troskę? Litość jest dla słabych i głupich. Tylko spłodzi korupcję a po niej zdradę. Strach przed konsekwencjami utrzyma resztę planety pod kontrolą, nie troska.

Dorn westchnął.

- I nienawiść zasadzona w tych których pozostawisz przy życiu przejdzie z jednego pokolenia na następne aż cały świat pogrąży się w wojnie której powodu nikt nie będzie pamiętał. To się nigdy nie skończy, nie widzisz tego? Nienawiść rodzi jedynie nienawiść, a Imperium nie może zostać zbudowane na tak krwawych fundamentach.

- Wszystkie imperia są zbudowane na krwi. - powiedział Curze. -  Udawanie że jest inaczej to naiwność. Władza prawa nie może zostać utrzymana na ślepej nadziei że ludzie są z natury dobrzy. Nie widzieliśmy dość by wiedzieć że masy ludzkości mogą zostać zmuszone do posłuszeństwa jedynie przemocą?

- Nie mogę uwierzyć w to co słyszę. - powiedział Dorn. - Co Cię opętało, Curze?

- Nic czego by już we mnie nie było, Dorn. - 'odpowiedział Konrad."

Zaraz po tej dyskusji Konrad Curze przekazał jednemu z więźniów broń i kazał go zastrzelić. Więzień odmówił, bojąc się konsekwencji strzelenia do Prymarchy, dlatego Konrad odwrócił się do niego plecami i nakazał, by więzień nie był w żaden sposób karany za swoje czyny.

Wierząc w swoją bezkarność, mężczyzna wycelował w Konrada i próbował go zastrzelić, jednak nim zdążył cokolwiek zrobić, Curze go zamordował. Wedle Konrada miało to pokazać, że bez strachu zwykli ludzie zwrócą się przeciwko Imperium. Że nie można im ufać.

Dorn nie był jednak pod wrażeniem, negując słowa swego brata. Konrad chciał kontynuować dyskusję, jednak brat złapał go za ramię.

"- Twoi ludzie złożą broń i się wycofają, Curze. - rzekł Dorn. - To rozkaz, nie prośba. Opuść tą planetę. Teraz.

Oczy Dorna były twarde niczym granit, a Konrad wiedział dość o swoim bracie by wiedzieć, że posunął się za daleko.

- Gdy ta kampania się skończy z pewnością sobie porozmawiamy, Curze. Przekroczyłeś granicę i nie będę więcej ukrywał twoich barbarzyńskich metod prowadzenia wojny. Twoja droga nie jest drogą Imperium.

- Możesz mieć rację... - rzekł Curze."

Nim dyskusja była w stanie osiągnąć swoją konkluzję, do obozu weszły siły Dzieci Imperatora. Konrad Curze, rozumiejąc że Fulgrim, jedyny Prymarcha któremu ufał, zdradził Dornowi jego wizje, wpadł w szał. Bez żadnego ostrzeżenia rzucił się na zaskoczonego Dorna, zadając mu cios swoją bronią.

Ciało Rogala uderzyło w ścianę, jego czaszka była niemal otwarta. Przez chwilę Prymarcha całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością. Gdyby nie był synem Imperatora, z pewnością zginąłby od ran. Opiekę nad zdezorientowanym Dornem przejęła jednak jego prawa ręka, Kapitan Sigismund.

Konrad Curze tymczasem wpadł w szał, który zakończył się śmiercią kilku Marines oraz ucieczką Władców Nocy na Nostramo.

Kampania Księcia Świata (ang. World Prince Campaign)[]

Pod koniec Wielkiej Krucjaty siły Legionu Imperialnych Pięści pod przewodnictwem Rogala Dorna dotarły do nieznanego z nazwy świata-ula, władanego przez mężczyznę zwącego się Księciem Świata (ang. World Prince). Władca planety odmówił dołączenia do Imperium, co spowodowało natychmiastowy atak ze strony sił Prymarchy.

Symbol Legionu Alfa 2

Symbol Legionu Alfa

Imperialne Pięści zaangażowały się więc w krwawą kampanię, przejmując miasto-ul za miastem-ulem. Ich pochód był niezaprzeczalny, acz powolny. Przynajmniej do momentu w którym na planecie pojawiły się siły Legionu Alfa.

I chociaż żadna ze stron konfliktu nie napotkała na planecie Marines Legionu Alfa, ich obecność była niezaprzeczalna. Powstania i przewroty zaczęły wstrząsać całą planetą, sprowadzając niepodbitę miasta-ule w stan kompletnego chaosu. Wojska noszące barwy Księcia Świata obracały się nagle przeciwko swoim dowódcom. Sztab dowódczy obrońców opanowana anarchia.

Wreszcie i cała rodzina królewska, 401 wysoko urodzonych przedstawicieli elity planety, zostało zmasakrowanych przez działania agentów Legionu Alfa. Czyn ten całkowicie złamał Księcia Świata, który osobiście wysłał wiadomość do Rogala Dorna, wierząc że to on odpowiada za tą masakrę. Pusta skorupa, będąca niegdyś dumnym władcą, oddała planetę pod władanie Imperium.

Słysząc o tej wiadomości, Rogal Dorn natychmiast skupił się na odnalezieniu sił Legionu Alfa. Nie zajęło mu to wiele czasu - oddział Marines z XX Legionu Adeptus Astartes przebywał w ruinach jednego z miast-uli. Tam również udał się Dorn.

Przy wejściu powitał go oddział Kosmicznych Marines z Legionu Alfa, którego jeden z członków siedział na zniszczonym tronie. Jeden w stojących w formacji wojowników, zwący się Alfariusem, powitał swego brata, dumny z tego co jego Marines osiągnęli w trakcie kampanii. Legionista ten, pod każdym względem zachowywał się i brzmiał jak Prymarcha. Ale nim nie był.

Dorn bez większych problemów rozpoznał że jego prawdziwy brat siedzi na tronie, nacierając na niego z uderzeniem które mógł zablokować wyłącznie inny Prymarcha. Gdy prawdziwy Alfarius w końcu się ujawnił, dwójka braci mogła zacząć dyskusję.

Rogal Dorn był wściekły przez niehonorowe praktyki XX Legionu.

Alpharius Omegon

Alfarius (Omegon zresztą też)

Alfarius z kolei nie podzielał niechęci swego brata.

"- Nie musieliśmy ich zabijać, to prawda. - Alfarius wzruszył ramionami, wypolerowane płyty na jego pancerzu zabłysły od tego ruchu. - Mogliśmy poczekać aż przebijesz się przez ich żołnierzy, krok za wyczerpującym krokiem.

- Przyszłość nie może zostać wywalczona na wojnie toczonej w cieniu.

- Nie zostanie ona wywalczona w żaden inny sposób.

- Zatem ta przyszłość będzie martwa nim w ogóle się zacznie.

- Nie pouczaj mnie, bracie! - zakrzyknął Alfarius, teraz była jego kolej by przejść od kontroli do gniewu. - Czy śmierć tych wszystkich których zamierzałeś zabić byłaby akceptowalna ponieważ zginęli w otwartej bitwie?

- Tak. - odpowiedział Dorn.

Alfarius utrzymał kontakt wzrokowy z Dornem.

- Sądzę że patrzymy na wszechświat w zupełnie inny sposób, Rogal.

- Nie. Nie sądzę żebyśmy w ogóle patrzyli na ten sam wszechświat.

Patrzyli na siebie, obie twarze skupione, tak podobne pomimo wielu różnic.

- Wynik ma znaczenie - powiedział w końcu Alfarius. - Zwycięstwo ma znaczenie. Wszystko inne to zwykłe złudzenie. Ze zwycięstwem możemy ziszczać nasze marzenie, bez zwycięstwa pozostaną one wyłącznie marzeniami.

Dorn pokręcił głową i ruszył w stronę drzwi. (....) Dorn stanął przed drzwiami i odwrócił się.

- Twoje pierwsze uderzenia były źle wymierzone. - powiedział Alfariusowi. -  Zinfiltrowałeś jeden ul i doprowadziłeś do jego upadku poprzez systematyczne destabilizowanie władzy, ale powinieneś był czekać. Mogłeś użyć tego jako punkt węzłowy, przez który mogłeś przenieść swoich agentów do pozostałych miast-uli. Udało Ci się to zrobić do pewnego stopnia, ale mogłeś doprowadzić do całkowitego upadku ich obrony na całej planecie, a nie do kapitulacji przez zamach. Uderzyłeś też w złym momencie. Następne trzydzieści siedem godzin godzin i presja naszego ataku zniszczyłaby ich możliwości komunikacyjne. Psychologiczny strach, zwątpienie i zdezorientowanie urosłyby do szczytu możliwości. Mogłeś do tego doprowadzić, przejąć i kontrolować tego częstotliwość, zmuszać ule do upadku i zmiany stron dokładnie w momencie który zwiększyłby efekt którego porządasz. To co zrobiłeś było efektowne, ale nie optymalne, przynajmniej według twoich standardów.

Dorn spojrzał na Alfariusa, ale Prymarcha Legionu Alfa nie odpowiedział.

- Znam Cię, bracie. - kontynuował Dorn. - Wiedziałem że tutaj jesteś zanim w ogóle otworzyłem drzwi. Wiedziałem że to ty siedzisz na tronie, ale nie dlatego że popełniłeś jakiś błąd w swojej maskaradzie. Nie popełniłeś żadnego. A jednak wiedziałem że to ty. Pomyśl o tym, bracie. Nie chodzi o to że nie rozumiem czym jesteście i co robicie. Rozumiem jedno i drugie. Jesteśmy tym czym chcemy być."

Następnie Dorn wraz ze swoimi ludźmi opuścił budynek, pozostawiając za sobą swego milczącego brata.

Dorn i Alfarius nie mieli się więcej spotkać aż do wybuchu Herezji Horusa.

Bitwa o Gyros-Thravian[]

Bitwa o Gyros-Thravian iała miejsce pod koniec Wielkiej Krucjaty, wielkiego dzieła galaktycznego zjednoczenia poprowadzonego przez wizję Imperatora Ludzkości.

Planeta Gyros-Thravian stanowiła miejsce starcia Legionów Imperialnych Pięści, Gwardii Śmierci oraz Wilków Luny przeciwko siłom Arcyherszta Gharkula Czarnego Kła, jednego z najpotężniejszych Orków w historii.

Walki były straszliwe - pomimo faktu że każdy z Legionów był prowadzony przez swego Prymarchę, Kosmiczni Marines szybko znaleźli się na granicy unicestwienia. Sam Gharkul osobiście walczył z Rogalem Dornem, Horusem Luperkalem i Mortarionem.

To właśnie wtedy na planecie pojawił się sam Imperator Ludzkości, gotów wspomóc swoich synów. Ze swojego okrętu, Bucefała (ang. Bucephelus), Władca Ludzkości wystawił siły liczące tysiąc członków Legio Custodes, prowadząc je ku sercu zielonoskórej hordy.

Czarny Kieł zginął pod swym Gargantem z rąk samego Imperatora, podczas gdy Custodes wymordowali ponad 100 tysięcy Orków, samemu tracąc jedynie trzech wojowników.

Po bitwie WAAGH! Czarnego Kła zostało kompletnie zniszczone. Powiada się że imiona trzech Custodes którzy padli w czasie walk zostały wygrawerowane na pancerzu Imperatora.

Triumf na Ullanorze[]

Primarchs Ullanor Triumph

Prymarchowie w cytadeli na Ullanorze

Rogal Dorn był jednym z wielu Prymarchów obecnych w czasie Triumfu świętującego koniec Krucjaty na Ullanorze. Doglądał on gigantycznego marszu, mającego upamiętnić zwycięstwo nad jednym z największych i najgroźniejszych Orków, z jakimi kiedykolwiek zetknęło się Imperium.

Rogal Dorn był obecny przy tym jak Horus Luperkal został mianowany Mistrzem Wojny. Był również obecny gdy Imperator ogłosił swoje odejście z Wielkiej Krucjaty i powrót na Terrę.

Dorn miał ten zaszczyt że jako jedyny ze swych braci powracał na Świat Tronowy ze swym ojcem. Jego zadaniem była przebudowa Pałacu Imperialnego, by ucznić z niego siedzibę godną Władcy Ludzkości. Zaszczytem tym wywołał niedowierzanie i gniew części Prymarchów, przede wszystkim Perturabo.

Przed opuszczeniem Ullanora Dorn, jako jeden z niewielu Prymarchów zauważył że nagła odpowiedzialność przygniata Horusa. Spędził więc kilka godzin pocieszając i rozmawiając ze swoim bratem, starając się zrobić co tylko mógł by podnieść go na duchu.

Przebudowa Pałacu Imperialnego[]

Źródła[]

Horus Heresy Book 3 - Extermination str. 58, 59

I Am Slaughter (Dan Abnett) Chapter Six

Horus Heresy Book Eight str. 132-134

Chamber at The End of Memory (James Swallow) (short story)

Ucieczka Eisenteina (James Swallow) str. 327

The Dark King (Graham McNeill) (short story)

Pretorian of Dorn (John French) Chapter "Brothers of War"

Horus Heresy : Collected Visions str. 143

Advertisement