Astronomican
Advertisement
Ragnar 1

Ragnar Czarnogrzywy (ang. Ragnar Blackmane) – Adeptus Astartes z zakonu Kosmicznych Wilków, zwany również Młodym Królem (ang. Young King) z uwagi na fakt, iż jest najmłodszym z wszystkich synów Russa, który dostąpił zaszczytu zostania Wilczym Lordem. Jego przydomek pochodzi od noszonej na pancerzu skóry fenrisjańskiego wilka, którego upolował podczas Próby Morkaia. Jarl Wielkiej Kompani zwanej od jego miana "Czarnogrzywymi", liczącej prawie 200 wojowników Vlka Fenryka  – specjalizującej się w atakach orbitalnych, zaś sam Ragnar ma zaszczyć być pierwszym, który postawi stopę na atakowanej planecie. Jego saga pełna jest wielkich bitew, heroicznych i chwalebnych czynów. Po krwawej batalii z orkowym arcyprorokiem Ghazghkullem Mag Uruk Thraką przebył Rubicon Primaris i powrócił na pola bitew, by w imieniu Russa i Wszechojca jako Primaris Marine odnieść kolejne zwycięstwa.

Młodość[]

Według opowieści snutych w trakcie biesiad wewnątrz Kła Wilczy Lord wywodzi się z fenrisjańskiego klanu Gromowych Pięści (ang. Thunderfists) i był synem kapitana okrętu „Włócznia Russa”. Mimo młodego wieku odznaczał się hartem ducha, ciekawością i walecznością. Wedle sag ojciec Ragnara zgodził się przewieźć nieznajomego starca przez Morze Smoków, podczas rejsu dochodzi do ataku morskiego smoka, a Ragnar wykazuje się celnym rzutem, trafiając bestię włócznią w oko. Potwór zostaje zabity przez

SW Wolf Priest

Wilczy Kapłan

pasażera okrętu w sposób niezrozumiały dla załogi. Saga przyszłego Wilczego Lorda o mało się nie zakończyła, ponieważ tak zafascynował się sytuacją, że nie zauważył fali, która zmyła go z pokładu, w ostatnim momencie poczuł zaciskające się na ramieniu palce nieznajomego. Życie uratował mu, czego jeszcze wtedy nie wiedział Wilczy Kapłan Ranek Wędrowiec Lodu (ang. Icewalker), młoda Gromowa Pieść po przepłynięciu morza, dziwiąc się własnej śmiałości próbował wypytywać Raneka jednak nie zrozumiał odpowiedzi udzielanych przez Wilczego Kapłana. Ragnar żegnając Raneka wyraził nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotka:

– Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy, jarlu – powiedział nad wyraz poważnie Ragnar. (...)

– Lubię cię, młodzieńcze. Dlatego dam ci pewną radę. Módl się, abyśmy widzieli się po raz ostatni, ponieważ dzień naszego następnego spotkania będzie dniem twojej zguby.

– Co chcesz mi powiedzieć? Zabijesz mnie?

– Będziesz wiedział, co się stanie w chwili, gdy staniemy naprzeciwko siebie.[1]

Thunderhawk 1

Werbownicy Poległych nadlatują nad pole bitwy

Po otrzymaniu zapłaty za rejs „Włócznia Russa” powróciła na swą klanową wyspę. Sto dni później w trakcie uczy podczas corocznego święta siedziba Gromowych Pięści została napadnięta przez konkurencyjny klan Posępnych Czerepów (ang. Grimskulls). Gromowe Pięści w większości pijane i nieuzbrojone, szybko padały pod ciosami napastników, tylko kilku wojownikom, w tym Ragnarowi, udało się uzbroić i podjąć walkę, jednak było jasne, iż tylko kwestią czasu jest, gdy zginą. W końcowym etapie bitwy, gdy na nogach pozostały tylko najwytrwalsze oraz najbieglejsze w boju Gromowe Pięści nad osadę nadleciał oraz zawisł w oczekiwaniu Thunderhawk – dla barbarzyńskich mieszkańców Fenrisa oznaczało to tylko jedno – nad pole bitwy przybyli w swych ognistych rydwanach Werbownicy Poległych, by najlepszych z nich zabrać do Dworu Bohaterów. Oba klany zaprzestały walki, niedobitkom Gromowych Pięści pozwolono w pełni uzbroić się i przygotować do ostatniego boju, ponieważ każdy z wojowników chciał pokazać się z jak najlepszej strony przed wysłannikami bogów. Po przygotowaniach, gdy obie linie wojowników stanęły naprzeciw siebie z mroku wyłoniła się zwalista postać w czarnym pancerzu – Ragnar ze zdumieniem rozpoznał w niej Wilczego Kapłana Raneka i zrozumiał, że w tym dniu jego życie się zakończy. Wojownicy jednak zamiast walczyć, z czcią i zdumieniem wpatrywali się w nowoprzybyłego, dopiero na jego wyraźny gest obie linie rzuciły się na siebie. W trakcie walki szczególną walecznością oraz biegłością wykazali się dwaj wojownicy: Strybjorn Posępny Czerep oraz Ragnar i tylko kwestią czasu pozostawało, kiedy staną naprzeciw siebie. Po długiej i zażartej walce obydwaj zadali sobie nawzajem śmiertelne rany – ostatnią myślą Ragnara było, iż umierając zabiera ze sobą także swego zabójcę.

Pierwszą uczuciem jakie poczuł po przebudzeniu była słabość, następnie zauważył nachylającą się nad nim twarz Wilczego Kapłana Raneka, który wyjaśnił, iż dzięki jego pomocy Ragnarowi udało się oszukać śmierć i jego życie jako wojownika Gromowych Pięści dobiegło końca. Ranek dodał także, że jeżeli okaże się godny, to być może zasmakuje życia pośród gwiazd. Oszołomiony Ragnar rozglądając się wokoło ujrzał, iż nie on jeden uszedł śmierci – nieopodal opleciony dziwną aparaturą spoczywał Strybjorn Posępny Czerep. Pomimo osłabienia młody wojownik spróbował dokończyć to, co zaczął podczas bitwy – próba ta została jednak przerwana przez Wilczego Kapłana, który ze śmiechem rozkazał mu wejść na pokład thunderhawka. Gdy prom startował Ragnar spostrzegł spalone ruiny jego rodzinnej osady oraz odpływające łodzie Posępnych Czerepów – wtedy zrozumiał, iż został ostatnim z Gromowych Pięści.

Szkolenie[]

Aspiranci w Russvik

Aspirant z Russvik

Thunderhawk wylądował w osadzie Russvik, na wybrzeżu Asaheim, mroźnego kontynentu znajdującego się na północy planety. Ostatni z Gromowych Pięści wraz z prawie dwoma tuzinami innych rekrutów dowiedział się od Raneka, iż stał się rekrutem Zakonu Kosmicznych Wilków, a ich instruktorem oraz sędzią został wojownik Vlka Fenryka o imieniu Hakon. Po przemowie Wilczego Kapłana każdy z rekrutów został poddany szczegółowym badaniom fizycznym, by wykluczyć najmniejsze nawet ślady mutacji lub upośledzeń ich ciał. Następnie Hakon, który rozkazał tytułować się Sierżantem Hakonem rozdał rekrutom broń: włócznię i sztylet oraz podzielił młodych wojowników na pięcioosobowe Szpony. W Szponie Ostatniej Gromowej Pięści znaleźli się: Kjel Sokolnik (ang. Falconer), Sven Smoczy Płomień (ang. Dragonfire), Henk Zimowy Wilk (ang. Winterwolf) oraz ku cichej radości Ragnara Strybjorn Posępny Czerep, któremu młody wojownik poprzysiągł, iż własnoręcznie odbierze życie. Następne tygodnie wypełnione były ćwiczeniami fizycznymi, walką w parach (Ragnar zmierzył się ze Strybjornem i prawie spełnił swoją przysięgę, ale walka została przerwana przez Hakona), biegami, polowaniami, nauką radzenia sobie w dziczy. Pomiędzy członkami Szponu powoli zaczęły zawiązywać się nici przyjaźni – oprócz Growmowej Pięsci i Posępnego Czerepa. Ragnar bardzo żył się z Kjelem, którego wesołe usposobienie potrafiło podnieść na duchu pozostałych członków Szponu.

Po upływie kliku tygodni, gdy rekruci opanowali podstawy przeżycia w dziczy, Szpon Ragnara otrzymał rozkaz – udać się na łowy i wrócić ze zdobyczą, albo nie wracać wcale. Dowództwo otrzymał Ostatni z Gromowych Pięści, który od razu zaczął planować jaki wypadek może spotkać Posępnego Czerepa podczas wyprawy, w trakcie marszu Ragnar ze zdumieniem spostrzegł, że Strybjorn planuje dokładnie to samo w stosunku do niego. Gdy nastała noc, Szpon zatrzymał się i dzięki wyuczonym umiejętnościom rozłożył obóz nad brzegiem strumienia. Podczas warty Ragnar zastanawiał się czy nie zabić Strybjorna we śnie, jednak stwierdził, iż aby zemsta się dokonała musi spojrzeć swemu wrogowi w twarz, gdy będzie przebijać jego ciało żelazem. Po zmianie warty, udał się na spoczynek, jednak na skutek koszmarów gwałtownie się obudził i ujrzał, iż pełniący wartę Henk śpi, a do obozowiska zakrada się troll. Zaalarmowawszy towarzyszy, ruszył na potwora – po chwili cały Szpon walczył z bestią. Walka skończyła się tragicznie dla Henka Zimowego Wilka – troll zabił młodego wojownika odgryzając mu głowę, a następnie spychany przez resztę oddziału chwycił bezgłowe ciało i rzucił się w górę strumienia, by po pościgu zanurkować w jeziorze. Nie mogąc dalej ścigać potwora pozostali przy życiu członkowie Szponu podjęli decyzję, iż muszą wrócić do Russvik bo poinformować o zdarzeniu. Ragnar czuł się odpowiedzialny za całą sytuację i gdy zdawał raport Hakonowi przyznał, iż to on ponosi winę za śmierć członka Szponu. Sierżant po wysłuchaniu sprawozdania, odmówił ścigania potwora, twierdząc iż pomógł on pozbyć się słabeusza, a następnie odprawił Ragnara. Gdy młody wojownik wychodził usłyszał do Kosmicznego Wilka, iż ten doskonale rozumie co czuje, ponieważ sam też utracił członka swego Szponu.

Przez kolejne miesiące umiejętności rekrutów rosły, ciała się hartowały, a liczebność Szponów spadała – w walce, podczas ćwiczeń czy wypraw aspiranci ginęli. Z nastaniem zimy, zmniejszeniem racji żywnościowych oraz zaostrzeniem treningów pośród młodych wojowników rosło napięcie oraz agresja, dochodziło do coraz częstszych bójek (nieraz ze skutkiem śmiertelnym), a ci którzy nie wytrzymywali tempa po prostu wychodzili w zamieć, by umrzeć z wychłodzenia. Sytuacja utrzymywała się tygodniami, gdy Hakon wezwał do siebie rekrutów:

- Dobrze się spisaliście – powiedział w końcu, przerywając nieznośne milczenie. – A przynajmniej nieźle dajecie sobie radę jak do tej pory. Żyjecie, a żaden z was nie okrył się hańbą. Myślę, że niczego więcej już się w Russvik nie nauczycie. Zahartowaliśmy was najbardziej jak się dało, więc możecie ruszać dalej. (…) Będziecie mogli podjąć kolejny etap waszego szkolenia, jeśli tylko zdołacie przebyć Wrota Morkai.[2]

Wrota Morkai[]

Z początkowych około dwóch tuzinów tylko dziewięciu rekrutów (w tym Ragnar oraz cały jego Szpon), okazało się godnymi, aby przejść na kolejny etap szkolenia. Z Russvik na pokładzie thunderhawka zostali przetransportowani bezpośrednio do Kła. Po wylądowaniu w hangarze, onieśmielonych oraz przestraszonych (żaden z nich by się do tego nie przyznał) ogromem twierdzy młodych wojowników powitał Wilczy Kapłan Ranek, który po przywitaniu poprowadził aspirantów korytarzami twierdzy przed masywne wrota. Zdobione były licznymi emblematami wilczych głów oraz niezrozumiałych dla aspirantów run, a im dłużej się w nie wpatrywali, tym większy strach oraz niepewność odczuwali. Ranek oświadczył, iż oto stanęli przed Wrotami Morkai i żaden z nich nie opuści żywy twierdzy inaczej niż przechodząc przez bramę. Ragnar rozumiejąc, że strach oraz niepewność są częścią próby, zgłosił się jako pierwszy. Gdy przekroczył próg, masywne wrota zamknęły się za nim, przez chwilę widział sylwetki trzech siedzących starców w szarych pancerzach, na które narzucono wilcze skóry. Potem poczuł naraz zimno i gorąco oraz runął w dół ciemnej, niekończącej się sztolni, Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu Ragnar tak nie cierpiał. Spadał przez pustkę, w której nie działały żadne prawa czasu ani przestrzeni. Jego ciało zdawało się gotować od wewnątrz i zmieniać, a potem nagle wszystko się skończyło. Ostatni z Gromowych Pięści zorientował, się że wokół niego szaleje bitwa, w  której postacie w szarych zbrojach z emblematami wilków walczą z odzianymi w karmazynowe pancerze wojownikami, którzy upajali się walką. Ragnar ze zdumieniem odkrył, że sam odziany jest w szary pancerz, a dokoła niego leżą podobnie odziane ciała członków jego Szponu. Gdy stał tak zaskoczony, ostatni z wilczych wojowników padł, a wokół niego zaciskał się krąg karmazynowych postaci. Jedna z nich wystąpiła z szeregu, zdjęła hełm, a Ragnar spojrzał w oblicze wykrzywione w grymasie nienawiści i transie spowodowanym walką. Postać owa zaczęła wychwalać męstwo oraz waleczność młodego wojownika oraz zapewniać, iż gdy tylko stanie się sługą Tronu Czaszek, to zyska życie wieczne oraz ekstazę niekończącej się bitwy. Ragnar przez chwilę rozważał przyłączenie się do sług Khorne`a, jednak po chwili zorientował się, że myśl, która go do tego nakłania była mu obca. Ze śmiechem splunął przywódcy karmazynowych wojowników w twarz i rzucił się na otaczających go berserkerów, tnąc na oślep i nawet kiedy ich ostrza zatopiły się w jego ciele, nie żałował swojej decyzji umierając.

Kapłan Runy Kosmicznych Wilków

Kapłan Run

Następne miejsce, w którym się przebudził, wciąż w szarym pancerzu, wyglądało niczym z wykonane z zepsutego mięsa – ściany w kolorze siniaków spływały ropą, stał po kostki w szarej mazi, a wokół roznosił się słodki odór rozkładu. Ponownie usłyszał odgłosy walki i ruszył w jej stronę, słysząc wyraźnie krzyki członków swego Szponu i wiedział, że jeżeli nie pomoże to zginą. Ragnar zdziwiony całą sytuacją zaczął zastanawiać się, jak to możliwe skoro przed chwilą sam zginął z rąk karmazynowych wojowników. Nagle usłyszał w głowie dudniący głos – Ten młodzian jest silny duchem. - oraz poczuł jak obca wola wdziera mu się do umysłu, a wszelkie  rozterki oraz wspomnienia znikły. Głosy innych kadetów ponownie zabrzmiały w jego uchu, pobrzmiewała w nich panika, gdy odwrócił się zobaczył, iż kulą się w przerażeniu, oczekując od niego rady oraz przywództwa. Ragnar poczuł rozpacz ponieważ nie wiedział co ma robić, ani z jakimi wrogami będą mieć do czynienia, zrozumiał tylko, że za chwile zginie i ogarnęło go przerażenie i chęć ucieczki oraz pozostawienia towarzyszy samych sobie. Ostatni z Gromowych Pięści ze złością odrzucił myśl o ucieczce i gdy zza załomu korytarza wypadła horda dziwnych zmutowanych, obślizgłych istot, z furią rzucił się na nie woląc zginąć, niż okazać się tchórzem.        

Ponownie obudził się nietknięty i zdrowy, odziany w szary pancerz, w ruinach zniszczonego miasta, które przytłoczyło go swym ogromem. Zaczął zastanawiać się jak trafił do tego dziwnego miejsca i zrozumiał, że jest to wytwór owych dziwnych starców, których ujrzał po przejściu bramy, to była iluzja, która próbowali złamać jego ducha! Ponownie w jego głowie odezwał się dudniący głos – To rzeczywiście nadzwyczaj silny młodzieniec, bracia. Jeśli  przeżyje, bez wątpienia dołączy do grona bohaterów. – Ragnar znów poczuł jak obca wola zaczyna wywierać na niego nacisk, próbował się przeciwstawić, ale bezskutecznie i jego myśli zgasły.

Ocknął się, słysząc swoje imię, wypowiadane przez najpiękniejszą kobietę jaką w życiu widział, namawiała go ona aby oddał się w pełni Księciu Rozkoszy. Całe ciało Ragnara przeszedł dreszcz podniecenia, tak mocno pragnął posiąść tę dziewczynę. Jej skóra pachniała najsłodszymi wonnościami, a najlżejszy dotyk sprawiał tak wielką rozkosz, że graniczyła ona z bólem agonii. Pocałowała go w końcu, a kiedy to się stało, Ragnar poczuł, że coś jest z niego wysysane, jakby odbierano mu sedno jestestwa, najbardziej intymną część duszy. Nie czuł jednak bólu, a wręcz przeciwnie, ekstazę. Miał wrażenie, jakby po całej długiej nocy, wypełnionej najwspanialszymi rozkoszami z najpiękniejszą kobietą świata, zasnął na miękkim łożu, bezpieczny i zaspokojony. Mimo to zdał sobie sprawę, że coś było bardzo nie w porządku - wcale nie chciał oddawać swojego życia tej zdradzieckiej rozkoszy. Zaczął opierać się i zorientował się, że nie może uwolnić się z objęć tajemniczej kobiety, czuł jak wraz z pocałunkiem ucieka z niego życie i do samego końca nim ogarnęła go ciemność, próbował się przeciwstawić.

Zbudził się w ciemnej kaplicy, otoczony przez zmutowane postacie kornie klęczące przed ołtarzem oraz wykrzykujące bluźniercze psalmy, a przy ołtarzu lewitował czarnoksiężnik. Spytał on Ragnara czego życzy sobie w zamian za służbę u Zmieniającego Ścieżki. Jak na komendę przed oczyma Ragnara pojawiło się zmaltretowane ciało Strybjorna - życzenie stało się rzeczywistością. Na kamieniu ofiarnym pojawił się związany Posępny Czerep, a w dłoni Ragnara znalazł się ofiarny nóż.  Ostatnim z Gromowych Pięści zawładnęła rządza zemsty, stanął nad ciałem swego wroga i wzniósł sztylet do ciosu. Gdy już miał dokonać zemsty, zdał sobie sprawę, że zabijając Strybjorna i tak nie będzie mógł wrócić do swego klanu oraz zdradzi swych nowych braci z Russvik. Zrozumiał, że taka zemsta nie była godna prawdziwego wojownika, że jeśli dokona zemsty, stanie się renegatem i odszczepieńcem. Czarnoksiężnik widząc rozterki młodego wojownika, skinął dłonią, a łańcuchy krępujące Posępnego Czerepa zniknęły i rzucił się on na Ragnara. Gromowa Pięść opuścił sztylet oraz powalił przeciwnika na ziemię. W tym momencie Ragnar zdał sobie sprawę, że jest pionkiem w grze potęg, których natury nie pojmuje. Przez chwilę przed oczyma stanęli mu trzej starcy w szarych pancerzach, to oni igrali z jego gniewem, odkrywali najbardziej sekretne myśli i sprawdzali siłę ducha. Zagryzł szczęki tak mocno, że ból prawie rozsadził mu głowę, a potem jednym szybkim ruchem wbił sztylet we własną pierś. Padając wykrzyczał, pod adresem starców, że nigdy nie stanie się ich pionkiem i sprzeciwi się im kimkolwiek są.        

Czara Wulfena[]

Ragnar zbudził się – tym razem naprawdę i odkrył, że leży razem z pozostałymi poddawanymi próbie, z czego jeden z rekrutów był martwy. Zrozumiał, iż wszystkie próby którym został poddany: od wyboru przez Raneka, po koszmarne wizje z których się dopiero co wybudził, musiały mieć jakiś wyższy, wspólny cel. Powodowany ciekawością i głodem wstał oraz opuścił pomieszczenie, natrafiając na drzwiami na serwitora, który nakazał mu podążyć za sobą. Półczłowiek-półmaszyna doprowadził Ostatniego z Gromowych Pięści do komnaty, w której oczekiwali go Ranek oraz Kapłani Run. Ranek przyznał, że podobnie jak badania ciała w Russvik miały na celu ustalenie czy rekruci nie posiadają skaz, tak Wrota Morkai miały sprawdzić ich dusze. Wilczy Kapłan oświadczył, iż Ragnar o mało nie poniósł klęski przez nienawiść, która toczyła jego serce. Ranek rozumiał jej powody, jednak nienawiść wobec współbrata była niedopuszczalna i wprost oświadczył młodemu wojownikowi, że albo się jej wyzbędzie albo zginie. Następnie rozkazał powrócić do reszty.  

Wilczy Kapłan zebrał pozostałych przy życiu rekrutów i  wyjaśnił im, iż aby w pełni stać się synami Russa, muszą przyjąć jego dziedzictwo, dzięki niemu staną się szybsi i sprawniejsi od zwykłych ludzi, jednak niesie to ze sobą cenę – wraz z genami Russa w ich duszach zacznie rozwijać się bestia, jeżeli nie uda im się nad nią zapanować, oszaleją lub zmienia się w Wulfenów. Następnie poprowadził aspirantów do bogato zdobionej wilczymi symbolami sali, której centralnym elementem był piedestał, strzeżony przez dwóch Podniebnych Wojowników w pełnych zbrojach, na którym spoczywała Czara Wulfena. Ranek wyjaśnił, iż z czary tej pił sam Russ i teraz nadeszła ich kolej. Kolejno każdy z młodych wojowników podchodził do podwyższenia, klękał, a następnie brał łyk z Czary. Ragnar spodziewał się, iż płyn będzie gorzki lub zimny, jednak był całkiem bez smaku. Pod jego wpływem język mu zdrętwiał, a usta zaczęły mrowić. Po upływie kilku chwil, rekruci stracili przytomność – rozpoczęła się przemiana.

Kw przemiana

Przemiana

Nieprzytomnych rekrutów zamknięto samych w celach w odrębnej części twierdzy, gdzie ich ciała powoli poddawały się genom Russa. Ragnar czuł jak jego ciało się zmienia, naprzemiennie atakowały go fale zimna i gorąca, trawiła go gorączka, kłujący ból rozsadzał ciało, mięsnie w niekontrolowany sposób drżały, oczy naprzemiennie łzawiły lub kłuły. Po kilku tygodniach Ostatni z Gromowych Pięści zauważył jakie zmiany zaszły w jego organizmie - widział w prawie zupełnych ciemnościach, słuch i węch wyostrzyły się -  był atakowany lawinami obcych zapachów i odgłosów na które nigdy wcześniej nie zwracał uwagi, stał się nadwrażliwy. Jego ciało stało się szersze, wyższe,  grubsze, mocniej owłosione, kły rozrosły się, paznokcie stały się twarde i masywne,  mięśnie były znacznie bardziej zarysowane, poruszał się zwinniej i ciszej, w każdej chwili gotowy do nagłej eksplozji ruchu. Tak jak dziedzictwo Russa zmieniało jego ciało, również umysł nie pozostał niezmieniony -  Ragnar stał się gwałtowny, bez powodu wpadał w szał; czuł iż w jego umyśle rośnie bestia – pełna pasji i gniewu, zdecydowana zabić każdego, kto stanie jej na drodze. Ludzka część natury Ragnara wiedziała, że nie może do tego dopuścić. Jednak wilk, który krył się w jego duszy, z każdym dniem stawał się coraz silniejszy. Czasem spychał ludzką część Ragnara tak głęboko w odmęty podświadomości, że zyskiwał całkowitą kontrolę nad ciałem. Ragnar doskonale wiedział, że musi walczyć z potężniejącymi instynktami, ponieważ każde ich zwycięstwo oznaczało umocnienie władzy bestii nad jego duszą. W końcu zawładnie nią na zawsze i Ragnar Gromowa Pięść odejdzie w zapomnienie. Zmuszał się więc do myślenia, walki o kontrolę nad własnym ciałem. Przemiana, która go dotknęła, nie była taka, jakiej się spodziewał po opowieści Raneka, nie nastąpiła od razu kiedy wypił napar z Czary Wulfena. Wręcz przeciwnie, okazała się subtelna i powolna. Bestia potrzebowała dni, aby przebudzić się z uśpienia i powoli obejmowała ciało oraz duszę Ragnara w posiadanie.

Z biegiem czasu – Ragnar nie potrafił stwierdzić czy minęły dni, tygodnie, miesiące czy lata – powoli zaczął zyskiwać przewagę w walce toczonej w swoim umyśle, coraz dłuższe były okresy, gdy był świadomy, a krótsze gdy targał nim szał bestii.  

Próba Morkai[]

Gdy ciała rekrutów w większości przyjęły geny Russa, nadszedł czas na ostateczną próbę przed wstąpieniem do grona Kosmicznych Wilków. Każdy z rekrutów otrzymał sztylet, pas oraz tunikę i został pozostawiony setki kilometrów od Kła, pośród gór Asaheimu, z prostym zadaniem  - powrócić do twierdzy. Ragnar po raz pierwszy od miesięcy był zupełnie sam, pozostali zostali rozrzuceni po całym terenie gór. Aby przetrwać musiał w pełni wykorzystać umiejętności, które nabył podczas szkolenia, jedynym pocieszeniem był fakt, że nie straci sprzed oczu celu – masyw Kła był wyraźnie widoczny na horyzoncie. Ragnar rozpoczął wędrówkę, w trakcie której zwracał uwagę na wszelkie możliwe przedmioty, które mogłyby być mu pomocne. Z napotkanego drzewa odłamał konar, który po zaostrzeniu mógł służyć jako prymitywna włócznia. Z nastaniem zmierzchu przygotował prowizoryczne schronienie  w załomie skalnym i dzięki darom Russa zorientował się, że stał się celem polowania. Wraz z wiatrem wyczuł woń fenrisjanskiego wilka, osłabionego oraz rannego, nie minęło wiele czasu, gdy ujrzał tropiącego go łowcę.  Podczas gdy Ragnar go obserwował, łowca zdał  sobie sprawę z jego obecności oraz zaatakował. Ostatni z Gromowych Pięści rzucił swą improwizowaną włócznią, trafiając w pierś wilka, a następnie dobywając noża skoczył na wilka. Po długiej szamotaninie, udało mu się poderżnąć bestii gardło i zdobyć pożywienie oraz materiały potrzebne do przeżycia. Oskórował zdobycz – z futra stworzył prowizoryczny płaszcz, przy pomocy ścięgien przymocował nóż do drzewca włóczni oraz zrobił procę. Przed odejściem najadł się do syta i zabrał tyle wilczego mięsa ile był w stanie unieść.

Wulfen 1

Wulfen

Podczas marszu co jakiś czas wyczuwał woń istot zamieszkujących góry. Kilkukrotnie udało mu się ominąć wyjątkowo groźne potwory jak lodowe trolle czy wilcze watahy. Wraz z mijającymi kolejnymi dniami, majaczący na horyzoncie Kieł robił się coraz większy i wyraźniejszy.  Na ostatnim etapie wędrówki Ostatni z Gromowych Pięści wyczuł, że nie on jeden zbliża się do twierdzy, niesione z wiatrem wonie przypomniały o innych rekrutach. Gdy do przejścia została ostatnia dolina, rozbił obóz doskonale świadomy, że ma towarzystwo. Czekając przy ogniu, Ragnar przygotował się do walki dobrze wiedząc, że jego gość może nie mieć pokojowych zamiarów, gdy ujrzał zbliżającą się istotę zrozumiał, że bez walki się nie obędzie. Resztki szarej tuniki, wyglądającej jak ta, którą dano kadetom, spowijały masywne cielsko. Dłonie kończyły się szponiastymi pazurami, a twarz pokrywało futro. Z pyska wystawały wilcze kły, a oczy płonęły inteligencją, głodem i wściekłością, odznaczając się niczym dwie latarnie w mroku – stał przed nim Wulfen. Bestia skoczyła na wojownika, który zasłoniwszy się włócznią, przebił jej klatkę piersiową, umierając Wulfen wypowiedział imię swojego zabójcy, a Ragnar z przerażeniem i bólem zrozumiał, że właśnie zabił Kjela Sokolnika – jednego ze swych nielicznych przyjaciół.  

Ostatni z Gromowych Pięści pochował przyjaciela, a następnie ruszył by ukończyć zadanie i stać się jednym z wojowników Vlka Fenryka.

Krwawy Szpon[]

Z chwilą gdy przekroczył bramę twierdzy Ragnar zdał sobie sprawę, że zmieniło się nastawienie jej mieszkańców wobec niego – nie był już rekrutem, traktowanym jak użyteczne narzędzie, które gdyby zawiodło można odrzucić. Stał się jednym z Podniebnych Wojowników – co prawda był na samym początku drogi – wiele musiał się nauczyć i zrozumieć, a jego ciało musiało zostać ukształtowane. Wilczy Kapłani razem z Kapłanami Żelaza rozpoczęli długie, bolesne i często żmudne zabiegi chirurgiczne, mające zmienić go w pełnoprawnego Astartes  - rozpoczynając od wszczepienia genoziarna. W przerwach od zabiegów Ragnar zostawał podpięty pod maszyny uczące, które dzięki połączeniu neurlanemu zapisywały informacje bezpośrednio w mózgu młodego wojownika – poznał historię Zakonu oraz Imperium, niski gotyk, wrogów (xenos oraz heretyków), a także  technologię, rodzaje uzbrojenia oraz taktyki walki.  Z czasem gdy poznawał coraz więcej, tajemne rytuały którym był poddawany przestały być dla niego niepojęte – obdarzono go wiedzą, która wyjaśniła przyczyny, dla których ingerowano w jego ciało. Ofiarowano mu drugie serce, które miało wspomagać jego naturalne i w razie wypadku przejąć jego funkcje. Wzmocniono mięśnie, aby były zdolne do ogromnego wysiłku. Wszczepiono specjalne gruczoły, które pozwalały mu oddychać zepsutym powietrzem i jeść zatrute pokarmy bez szkody dla zdrowia. Zmysły stały się wyostrzone, a ciało odporniejsze na wszelkie urazy. Był w stanie wyleczyć się ze wszystkich obrażeń, które nie zabiły go na miejscu,  nauczono podstaw udzielania pierwszej pomocy na polu bitwy, a także sposobów zabezpieczania ran po amputacji kończyny.

Dzień za dniem, godzina za godziną nowe wiadomości napływały do jego głowy, pozwalając mu rozumieć coraz więcej i czyniąc go mądrzejszym. Wraz ze wzrastającą wiedzą w jego sercu rodziła się miłość i szacunek do własnego Zakonu, Russa i Imperatora.

Oprócz Ragnara tylko 3 innych rekrutów ukończyło próby - Nils oraz członkowie Szponu Ragnara Sven oraz Strybrojn – każdy z nich otrzymał własny pancerz wspomagany oraz broń (miecz łańcuchowy oraz pistolet boltowy). W trakcie oswajania się z nowym wyposażeniem obaj wrogowie podjęli próby spowodowania przypadkowego wypadku, kończącego się śmiercią adwersarza - szybko zakończone przez Instruktorów.

Ze zdumieniem młodzi wojownicy odkryli, iż posiadania wiedzy teoretycznej o broni dystansowej, a używanie jej w praktyce to dwie różne sprawy - po pierwszy dniu na strzelnicy cele pozostały praktycznie nietknięte, zaś ściana za nimi wyglądała jak po bombardowaniu orbitalnym. Po długich dniach spędzonych na strzelnicy powoli zaczęli poprawiać swoją celność. Oprócz ćwiczeń na strzelnicy, młodzi wojownicy trenowali także walkę najróżniejszymi rodzajami broni białej jak i bez niej w najróżniejszych warunkach wytworzonych przez Kapłanów Żelaza głęboko w podziemiach Kła.

Dni z wolna zamieniały się w tygodnie, a te z kolei w miesiące. Ragnar z czasem przyzwyczaił się i polubił swoją nową pozycję w szeregach Zakonu. Poznał osobiście niektórych mieszkańców Kła, którzy nie należeli do tej samej grupy kadetów co on i przekonał się, że zaczynają go akceptować i traktować jak jednego ze swoich. Ragnar ze zdumieniem zdał sobie sprawę, że jeszcze nie tak dawno żywa i płonąca w jego sercu nienawiść do Strybjorna stała się tępym bólem, który tylko od czasu do czasu przypominał mu o utracie najbliższych - Posępny Czerep stał się częścią jego życia i choć nie darzyli się przyjaźnią, to Ragnar pamiętał o złożonej przysiędze.

Z czasem, gdy rekruci oswoili się ze swoimi nowymi umiejętnościami oraz wyposażeniem - wówczas Wilczy Kapłani zorganizowali uroczystą ceremonię podczas, której młodzi wojownicy złożyli przysięgę wierności Russowi oraz Imperatorowi i oficjalnie stali się Kosmicznymi Wilkami w randze Krwawych Szponów.

   W budowie[]

Skrybcio
Ten artykuł znajduje się obecnie w fazie pisania.


Galeria:[]

Źródła:[]

  • Codex Supplement: Space Wolves, PDF, 9 edycja, Str. 22-23
  • King William, Kosmiczny Wilk, powieść, PDF, 2004, ISBN: 83-86758-34-1
  1. 1 King William, Kosmiczny Wilk, powieść, PDF, 2004, str. 23, ISBN 83-86758-34-1
  2. 2 King William, Kosmiczny Wilk, powieść, PDF, 2004, str. 93-94, ISBN 83-86758-34-1
Advertisement