Astronomican
Advertisement
Starożytny szkic Kor Phaerona, sporządzony przez Upamiętniacza

Starożytny szkic Kor Phaerona, sporządzony przez Upamiętniacza

Kor Phaeron to Pierwszy Kapitan Niosących Słowo, znany także jako Czarny Kardynał lub Strażnik Wiary. Jest, razem z Pierwszym Kapelanem Erebusem, najważniejszą osobą w tym Legionie. Razem piastują władzę, pod nieobecność Lorgara.

Kor Phaeron zyskał sobie to stanowisko poprzez bycie jednym z najbliższych ludzi w otoczeniu ich Prymarchy. To właśnie on znalazł młodego jeszcze Lorgara gdy ten wylądował na Colchis, przyjmując rolę jego przybranego ojca. Zebrawszy wokół siebie armię wiernych, zdobyli planetę, na krótko przed przybyciem na nią Imperatora. Syn Władcy Ludzkości, przywiązany do swojego przybranego ojca, nakazał przemienić Kor Phaerona w Astartes na tyle na ile było to możliwe, ten bowiem był już dużo za stary na to aby przejść pełną mutację. Zyskał nieśmiertelność, chociaż brakowało mu wielu ulepszeń jakimi cieszą się superżołnierze Ludzkości, przez co w swoim Legionie był przez wielu pogardzany i uważany za ,,pół-Astartes". Mimo to, przez swoje względy u Lorgara, nikt nie miał odwagi powiedzieć mu tego wprost. Aby dodatkowo zrekompensować swoje braki, zawsze nosił pancerz Terminator.

Na Colchis przed przybyciem Lorgara czczony był Panteon, w rzeczywistości będąc kultem Bogów Chaosu. Lorgar, podczas podboju świata, głosił wiarę w boga który niedługo miał nawiedzić planetę - a był nim oczywiście Imperator, który zgodnie z jego przepowiedniami pewnego dnia się tam pojawił. Kor Phaeron nigdy nie porzucił jednak swoich pierwotnych wierzeń.

Z tego względu był on jednym z architektów Herezji Horusa, razem z Erebusem odpowiadając za upadek Lorgara i jego przejście na stronę Chaosu.

W 41-szym tysiącleciu nikt już nie pamięta o jego ,,ułomnościach" i nawet mimo braku wstawiennictwa Lorgara, ma on ogromne poważanie w Legionie. Toczy nieustanne wojny o władzę ze swoim najstarszym towarzyszem broni Erebusem o władzę totalną nad Niosącymi Słowo, a także prowadzi kampanie wojenne przeciwko znienawidzonemu Imperium Człowieka.

Historia[]

Colchis[]

Kor Phaeron był kapłanem Przymierza - rządzącej na Colchis organizacji religijnej, która oddawała cześć czterem Potęgom. Został jednak z niej wyrzucony za jego poglądy, że ich metody nawracania powinny być bardziej agresywne. Przybrał przydomek Niosącego Słowo i udał się na pustynię, wcześniej zebrawszy grupę popierających go osób, chcąc pewnego dnia wrócić i obalić Przymierze.

Jego spotkanie z Lorgarem nastąpiło gdy miał on sześć lat colchisiańskich, co równało się trzydziestu według terrańskiej miary czasu. Kor Phaeron i jego wyznawcy natknęli się na grupę Odrzuconych, nomadów którzy z różnych względów żyli na nieskończonych pustyniach Colchis. Chcąc zdobyć nowych ludzi do swej sprawy, spotkał się z nimi by ogłosić im Słowo.

Jak się okazało, ukrywali oni dziwnego, kilkuletniego chłopca o fioletowych oczach i złotej skórze, którego jeszcze kilka tygodni temu znaleźli jako niemowlaka w jednej z oaz - nazwali go Lorgar. Kor Phaeron od razu zauważył jego niezwykłość, był on darem od Potęg. Dziecko zgodziło się z własnej woli by za nim pójść, w jego słowach słyszał bowiem wielką mądrość. Kor Phaeron, nie chcąc by Przymierze przypadkiem nie dowiedziało się o istnieniu Lorgara, zdecydował się wymordować wszystkich nomadów.

Kor Phaeron przyjął dla chłopca rolę ojca. Był on dla niego bardzo surowy, często stosując brutalne kary cielesne na swoim przybranym synu. Zajął się przygotowywaniem go do jego roli, wiedział bowiem że chłopak pewnego dnia pomoże mu osiągnąć władzę. Zajął się jego edukacją, co było proste, bowiem Lorgar był bardzo pojętny i szybko przyswajał wszelkie informacje. Szybko zaczął wiedzą oraz inteligencją przerastać swego mentora, a i nie tylko tym, bowiem raptownie rozrastał się także fizycznie. W kilka miesięcy jeszcze do niedawna drobny chłopiec zaczął wzrostem i muskulaturą górować nawet nad najbardziej rosłymi towarzyszami Kor Phaerona.

Z Lorgarem u boku liczba podążających za nimi zaczęła się znacznie zwiększać. Napotkani ludzie byli już na wstępie oczarowani jego fizyczną doskonałością, a jego wspaniała erudycja przekonywała do ich sprawy kolejne rzesze osób. Nie wszystko jednak szło zgodnie z planem Kor Phaerona - jego syn nie chciał czcić czterech Potęg, a zamiast tego głosił wiarę w Jedynego, bóstwo które objawiło mu się w wizjach i które pewnego dnia miało zstąpić na Colchis. Nie podobało się to mu, ale nie miał wiele do powiedzenia, bowiem został zepchnięty na dalszy plan - ludzie szli za Lorgarem a nie za nim. Zachował swoją wiarę w Potęgi, udając przed synem że uznaje Jedynego.

Podbicie całej planety okazało się kwestią czasu. Kolejne miasta poddawały się, najczęściej bez ulania kropli krwi, bowiem głos Lorgara był jego najpotężniejszą bronią. Nawet po dotarciu do Vharadesh, stolicy Przymierza, napotkali otwarte bramy, i ludzi witających proroka z otwartymi ramionami.

Niedługo później wizje Lorgara ziściły się i na planetę ogromnym okrętem przybył odziany w przepiękny pancerz Jedyny, który przedstawił się jako Imperator Ludzkości, a u jego boku stał ubrany w mistyczne szaty, równy wzrostem Lorgarowi giant, o jednym oku i czerwonej skórze.

Wielka Krucjata[]

Lorgar nigdy nie zapomniał o swoim ojcu. Mimo okrutnego traktowania gdy ten był jeszcze chłopcem, zawsze wysoko cenił go jako swojego doradcę oraz prawą rękę, nic dziwnego tedy że chciał mieć on go przy sobie, a nawet mianował go Pierwszym Kapitanem Niosących Słowo. Kor Phaeron, był o wiele za stary by zostać poddany procesom przemiany w pełnoprawnego Astartes, jednak i tak przeszedł szereg modyfikacji. Zyskał między innymi nieśmiertelność i posiadał dwa serca, jednak brakowało mu na przykład wyostrzonego wzroku jakim dysponowali super-żołnierze Imperatora.

Dokładna działalność Kor Phaerona podczas Wielkiej Krucjaty nie jest znana. Nigdy nie porzucił swych dawnych wierzeń, będąc dalej sługą czterech Potęg, chociaż musiał to oczywiście zachować wyłącznie dla siebie. Nie jest sprecyzowane jak do tego doszło, ale Kor Phaeron znalazł w Legionie silnego sojusznika - Pierwszego Kapelana Erebusa, który również nie porzucił starej wiary i uważał Imperatora za fałszywego bożka.

W tym przekonaniu utwierdziło ich odnalezienie na przynajmniej kilku zdobytych planetach elementów religii odpowiadających w dużej mierze starym colchisiańskim wierzeniom. Z tego względu, chociaż imperialne siły na przejętych światach miały w całości likwidować istniejące tam zabobony i zaprowadzać Imperialną Prawdę (choć w przypadku floty Niosących Słowo była to wiara w Boga-Imperatora), Kor Phaeron i Erebus pozwalali, w ścisłej tajemnicy przed ich Prymarchą, by część tych wierzeń przetrwała, choć oficjalnie przejęta planeta była w pełni podporządkowana.

Okazja do tego aby przekonać Lorgara do odrzucenia wiary w Imperatora nadarzyła się, gdy Władca Ludzkości postanowił ukarać swojego syna za nieposłuszeństwo w postaci uznawania go za bóstwo oraz słabe postępy w prowadzeniu kampanii wojennej. Do ukarania Niosących Słowo wyznaczył on Legion Ultramarines, którzy mieli zniszczyć Monarchię, czyli stolicę planety Khur, będącą jedną wielką poświęconą Bogowi-Imperatorowi świątynią.

Zbombardowanie i doszczętne zniszczenie jego ukochanego miasta wstrząsnęło Lorgarem. Była to okazja dla Kor Phaerona oraz Erebusa by dodatkowo podburzyć jego do tej pory niezachwianą wiarę. Postanowili powiedzieć mu o odnajdywanych na wielu planetach elementach religii bliźniaczo podobnych do starej wiary na Colchis i o tym że pozwalali jej istnieć dalej. Nie mogło być przypadkiem że na odległych na siebie planetach istnieją tak podobne do siebie wierzenia, musiała leżeć za tym prawda. Reakcja Prymarchy była bardzo gniewna, na tyle że prawie na śmierć udusił swojego przybranego ojca.

Finalnie go jednak przekonali. Lorgar, choć pierwotnie niechętnie, zgodził się przeprowadzić wspominaną przez colchisiańską wiarę Pielgrzymkę, czyli wyprawę do miejsca gdzie spotykają się ludzi oraz bogowie. Wyruszył tam z Kapitanem Argel Talem.

Herezja Horusa[]

Po kilku latach Lorgar powrócił z Pielgrzymki, po czym Niosący Słowo rozpoczęli przygotowywania gruntu pod wojnę domową, co zajęło kolejnych kilkadziesiąt lat. Po wyjściu zdrajców z cienia, pierwszym otwartym starciem między lojalistami a renegatami była Masakra na Strefie Lądowania. Bo bitwie, Horus wyznaczył swoich braci Prymarchów i ich Legiony do wypełnienia poszczególnych zadań, dopóki Imperium jeszcze nie wiedziało o zdradzie. Z powodu antagonizmu Niosących Słowo do Ultramarines, ci zostali odesłani do zniszczenia Imperium Ultramaru.

W tym celu Horus uknuł osobną intrygę. Mistrz Wojny Skontaktował się z Roboutem Guillimanem i, wykorzystując swoją pozycję, nakazał mu zebrać wojska na Calth, jednej z planet Ultramaru. Tam w niedługim czasie dołączyć do nich miała flota Niosących Słowo i razem dwa niepałające do siebie sympatią Legiony miały zaatakować rosnącą w siłę armię Orków. Współpraca dwóch niepałających do siebie sympatią Legionów miała spowodować zakopanie starych antagonizmów i zacieśnienie współpracy między nimi.

Była to jednak tylko przykrywka do tego aby zebrać jak najwięcej Ultramarines w jednym miejscu i zlikwidować ich za jednym zamachem razem z Prymarchą. Przeprowadzenie ataku na Calth Lorgar powierzył właśnie Kor Phaeronowi, podczas gdy Prymarcha wraz z resztą floty miał udać się w głąb Ultramaru by siać zniszczenie.

Szturm na Calth był starannie przygotowany. Dużo wcześniej do sieci obronnej systemu Niosący Słowo wpuścili wirusa, który upośledził jej działanie. Calth było przez to pozbawione swoich broni orbitalnych a także tarcz. Ponadto, zdrajcy przejęli dwa okręty należące do Ultramarines - Campanile oraz Samothrace. Pierwszy z nich został użyty przez zdrajców jako pocisk - po dostaniu się blisko planety statek przyśpieszył i przebił się przez znajdujące się na orbicie doki, niszcząc je a także dziesiątki innych jednostek. Fragmenty zniszczonych struktur i okrętów spadły na powierzchnię niczym meteoryty, siejąc pożogę.

Z kolei na pokład Samothrace, gdy ten został już przejęty przez Niosących Słowo, teleportował się sam Kor Phaeron, by móc nadzorować operację osobiście. Po zadokowaniu do Placu Zetsun Verid, konstrukcji orbitalnej Calth odpowiadającej za kontrolę broni planety, Niosący Słowo starli się z Ultramarines, który mimo panującego chaosu spowodowanego katastrofą Campanile i zaskoczenia, opierali się zdrajcom przez pewien czas, jednak wreszcie musieli przegrać.

Gdy Niosący Słowo przejęli kontrolę nad Placem Zetsun Verid, towarzyszący zdrajcom magosi Mrocznego Mechanicum szybko przejęli kontrolę nad systemami obronnymi planety. Potężne działa, będące w stanie powstrzymać wrogą flotę kosmiczną, wystrzeliły w sąsiadujące Calth planety. Nieco później celem stała się gwiazda systemu, Veridian, która zdestabilizowana przez ostrzał zaczęła emitować szkodliwe promieniowanie, co było wyrokiem śmierci dla każdej istoty wystawionej na nie.

Cała operacja przeprowadzona była szybko i bezlitośnie, Niosący Słowo sądzili że pozostało im już tylko eliminacja pozostałych przy życiu Ultramarines. Nie docenili jednak kunsztu wojennego XIII Legionu, bowiem tym udało się złożyć grupę uderzeniową na czele z Guillimanem i teleportować się na Plac Zetsun Verid.

Korphaeron02

Kor Phaeron z fragmentem Anatemy oraz powalony przez moce Osnowy Roboute Guilliman

Chociaż w centrum sterowania systemami obronnymi planety stacjonowała sama elita Niosących Słowo, to w starciu z Prymarchą byli bez żadnych szans. Broń palna ani biała nie była w stanie powstrzymać żądnego krwi i zemsty półboga, zatem Kor Phaeron musiał wziąć sprawy w swoje ręce i wykorzystać moce Osnowy. Z jego dłoni wystrzelił czarny dymu pchnął Guillimana na ścianę z taką siłą, że ten z trudem powstał na nogi. Po drugim, takim samym ataku, Prymarcha już nie zdołał podnieść się na równe nogi, mimo to Phaeron dobił go jeszcze wystrzeloną z rąk błyskawicą.

Syn Imperatora padł pozbawiony sił na kolana, jego pancerz całkowicie spalony. Strażnik Wiary wyciągnął fragment zniszczonej Anatemy, który został mu wręczony przed atakiem na Calth przez Erebusa. Rozkaz Lorgara był jasny, Guilliman miał zginąć. Jednakże, gdy Kor Phaeron stał nad rannym Prymarchą, naszła go inna myśl - skoro Erebus z pomocą przeklętego miecza zdołał przeciągnąć na stronę Chaosu Horusa, to samo może uczynić on.

Kor Phaeron zbliżył się do Guillimana i ranił go ostrzem, jednak Guilliman, wykorzystując resztę swych sił, jednym potężnym ciosem przebił się przez pancerz i klatkę piersiową zdrajcy, po czym wyrwał mu jedno z jego serc. Kor Phaeron padł zszokowany na ziemię, wijąc się i plując krwią. Mimo to zdołał przeżyć, a Niosący Słowo byli w stanie zabrać go z Zetsun Verid przeteleportować się na pokład okrętu Infidus Imperator. Chwilę po tym, statek Kor Phaerona wziął nawrót i zaczął wycofywać się w pustkę kosmiczną. Guilliman jednak nakazał swoim ludziom go złapać i zniszczyć - podjął się tego okręt flagowy Ultramarines, Honor Macragge.

Bitwa o Honor Macragge[]

W BUDOWIE

Źródła[]

  • Gav Thorpe - Lorgar: Bearer of the Word
  • Aaron Dembski-Bowden - The First Heretic
  • Dan Abnett - Know No Fear
Advertisement